Angel Perez Garcia i Maciej Skorża po meczu Piast Gliwice - Lech Poznań, który zakończył się wygraną gospodarzy 3:2.
Angel Perez Garcia i Maciej Skorża po meczu Piast Gliwice - Lech Poznań, który zakończył się wygraną gospodarzy 3:2.
Angel Perez GarciaMecz był intensywny. Lech grał bardzo dobrze i prowadził 1:0. W przerwie moi zawodnicy byli zdezorientowani, smutni, ze spuszczonymi głowami. Przekonałem ich tak, jak zawsze to robię, że są zdolni dokonywać wielkich rzeczy. Tak zdarzyło się w drugiej połowie. Udało nam się wyrównać i wyjść na prowadzenie. Lech zaczął nas mocno naciskać i straciliśmy gola. Byliśmy jednak dobrze zmotywowani i przekonani, że możemy zrobić im wielką krzywdę dzięki kontratakom. Szeliga był zmęczony i dlatego sięgnąłem po Podgórskiego. Przyjemne uczucie, że Tomkowi udało się strzelić tego gola. Zasługiwał na tę bramkę, bo to wielki profesjonalista. Dlatego pobiegłem go objąć. Dokonaliśmy wielkiej rzeczy, bo rywal był bardzo silny.
Maciej SkorżaDobrze zaczęliśmy ten mecz i kontrolowaliśmy grę. Raz za razem stwarzaliśmy zagrożenie, ale niestety nasza skuteczność to wciąż nasza słabość. Kluczowa była przerwa i to co stało się w naszej szatni. Wydawało się, że piłkarze nawzajem mobilizują, ale niestety w pięć minut straciliśmy dwie bramki. Później rzuciliśmy się do szalonych ataków i udało się wyrównać. Chcieliśmy wygrać. Podjęliśmy duże ryzyko, bo ten jeden punkt był za małą zdobyczą. Do końca atakowaliśmy, ale po kontrze straciliśmy gola i przegraliśmy. To dla nas ogromny zawód. Można powiedzieć, że za mało w naszej szatni jest zawodników, którzy chcą wygrywać za wszelką cenę.
Zapisz się do newslettera