Wyrównany, ciężki dla zawodników mecz, o wyniku którego zdecydował jeden błąd indywidualny - tak wyglądało spotkanie Legii z Lechem z perspektywy trenerów. Choć dziennikarze wybiegali już do meczu finałowego Pucharu Polski, obaj szkoleniowcy unikali odpowiedzi na pytania jemu poświęcone podkreślając, że najpierw do rozegrania jest kilka spotkań ligowych.
Wyrównany, ciężki dla zawodników mecz, o wyniku którego zdecydował jeden błąd indywidualny - tak wyglądało spotkanie Legii z Lechem z perspektywy trenerów. Choć dziennikarze wybiegali już do meczu finałowego Pucharu Polski, obaj szkoleniowcy unikali odpowiedzi na pytania jemu poświęcone podkreślając, że najpierw do rozegrania jest kilka spotkań ligowych.
Jan Urban (trener Lecha Poznań):Wiedzieliśmy, że jesteśmy mocniejsi przed tym spotkaniem. Niektórzy się wyleczyli i wydaje mi się, że było to widać dziś na boisku. Przytrafił nam się jeden prezent, który skrzętnie Legia wykorzystała. Późniejsze sytuacje wynikały już z tego, że musieliśmy się odkryć i zaryzykować. Koncentrujemy się teraz na kolejnym spotkaniu, bo dziś nie udało nam się nic wywieźć z Warszawy.
Rozumiem pytania o zmiany. Mogłoby się jednak zdarzyć coś zupełnie odwrotnego, Legia mogła przejąć inicjatywę w środku boiska i nie mielibyśmy nawet jak doprowadzić piłkę do napastników. Nicki zagrał dziś bardzo dobry mecz, ale w końcówce był już zmęczony, a my musimy myśleć też o kolejnych spotkaniach.
Przyjdzie czas na myślenie o finale Pucharu Polski. Jesteśmy w grze o puchary także poprzez ligę. Wcześniej mówiono, że naszą szansą jest jedynie Puchar Polski, a mamy ją też w Ekstraklasie i to nie dlatego, że był podział punktów. Sami do tego doprowadziliśmy i na razie będziemy się koncentrowali tylko na lidze.
Miałem pretensje do sędziego, bo było wiele fauli ostrych. Arbiter postawił sobie wysoko poprzeczkę i nie pokazywał kartek, a potem to robił przy lżejszych faulach. Sytuacja Karola - ma piłkę przed sobą, dwóch rywali miniętych i nie ma powodu, by się przewracał, udawał. Moim zdaniem faul, a z tego robi się sytuacja Legii. Sędzia nie miał jednak wpływu na wynik meczu.
Stanisław Czerczesow (trener Legii):To był mały kroczek w kierunku tego, co chcemy finalnie osiągnąć. Mecz był bardzo ciężki. Muszę podziękować fantastycznej publiczności, która cały czas nas wspierała i to na pewno był jeden z powodów, że udało się wygrać.
Bardzo dobrze, że sytuacje sobie wypracowaliśmy. Widocznie tak było to pisane, że Prjović kilku lepszych okazji nie wykorzystał, ale zdobył gola w najtrudniejszej, którą miał. Zawodnicy dali z siebie wszystko i wygrała dziś drużyna, która bardziej chciała wygrać.
Zapisz się do newslettera