W środę, 8 dni temu, defensywny pomocnik Lecha Poznań podczas treningu złamał z przemieszczeniem V kość śródręcza. Dzień później Łukasz Trałka poddał się operacji zespolenia kości, a już we wtorek ze specjalnym opatrunkiem na ręce trenował na pełnych obciążeniach.
- Bardzo chciałem jak najszybciej wznowić treningi, by być branym pod uwagę przy ustalaniu składu na mecz z Cracovią i to mi się udało. Na początku ten opatrunek trochę mi przeszkadzał, ale z czasem można się było do niego przyzwyczaić - mówi Łukasz Trałka.
29-letni pomocnik Lecha Poznań jest w 100 procentach gotowy do gry, ale o tym czy wystąpi w poniedziałkowym spotkaniu zadecydują sędziowie. - Lekarze robią wszystko co w ich mocy, aby opatrunek został dopuszczony do meczu. Dlatego mam nadzieję, że będę mógł w nim zagrać - dodaje wychowanek Górki Ropczyce.
Zapisz się do newslettera