Na noszach opuścił boisko Łukasz Trałka w trakcie niedzielnego spotkania z GKS-em Bełchatów. Uraz, jakiego się nabawił, na szczęście nie jest bardzo poważny i być może kapitan zespołu zdąży wrócić do zdrowia już na kolejne spotkanie z Koroną Kielce.
Na noszach opuścił boisko Łukasz Trałka w trakcie niedzielnego spotkania z GKS-em Bełchatów. Uraz, jakiego się nabawił, na szczęście nie jest bardzo poważny i być może kapitan zespołu zdąży wrócić do zdrowia już na kolejne spotkanie z Koroną Kielce.
Defensywny pomocnik kontuzji doznał pod koniec pierwszej połowy w walce o piłkę przy linii bocznej boiska. Trałka próbował zatrzymać kontratak gości, lecz nie sięgnął futbolówki i z grymasem bólu padł na murawę. Mimo zabiegów masażystów nie zdołał wstać o własnych siłach i do szatni zniesiony został na noszach.
Ból w okolicach żeber na szczęście nie okazał się zbyt poważną kontuzją. Szczegółowe badania wykazały uraz mięśni brzucha. Jeśli leczenie przebiegać będzie prawidłowo, zawodnik być może będzie do dyspozycji sztabu szkoleniowego na następne spotkanie ligowe z Koroną Kielce.
Zapisz się do newslettera