Bez większych nadziei, ale z planem walki do końca wylatywała we wtorek do Nyonu reprezentacja Lecha Poznań. Po blisko miesięcznej pracy nad odwołaniem od decyzji Komisji Kontroli, Etyki i Dyscypliny UEFA nadchodził moment ostatecznych rozstrzygnięć.
Bez większych nadziei, ale z planem walki do końca wylatywała we wtorek do Nyonu reprezentacja Lecha Poznań. Po blisko miesięcznej pracy nad odwołaniem od decyzji Komisji Kontroli, Etyki i Dyscypliny UEFA nadchodził moment ostatecznych rozstrzygnięć.
Sukces, jakim jest otwarcie bram INEA Stadionu na mecz Lech Poznań - ACF Fiorentina, to efekt wytężonej, miesięcznej pracy grupy ludzi składającej się z Zarządu Kolejorza, przedstawicieli Działu Organizacji i Bezpieczeństwa KKS oraz prawników z kancelarii Masiota i Wspólnicy.
- W tym zespole każdy odpowiada za ściśle przypisane zadania, które wymagają wiedzy na wielu bardzo szczegółowych polach - mówi Karol Klimczak, prezes Lecha. - Skupiliśmy się na jak najlepszym przygotowaniu apelacji, zebraniu argumentów, które przekonają UEFA, że Kolejorz jest klubem godnym zaufania, świadomym i odpowiedzialnym członkiem europejskiej społeczności piłkarskiej.
Kancelaria prowadzi wszystkie kwestie formalne, ale nie tylko. Odpowiada za dotrzymywanie terminów, formułowanie wniosków i mocno wspiera Klub w pracy koncepcyjnej. Za nią - czyli za kompletowanie treści - odpowiada Zarząd KKS i Dział Organizacji i Bezpieczeństwa. Tworzenie linii obrony odbywa się w ścisłej współpracy każdego z tych elementów.
- Cały proces odwoławczy trwa około miesiąca - mówi Radosław Sołtys, który podczas meczów w europejskich pucharach pełni funkcję Safety & Security Officera. Pośredniczy w komunikacji między służbami informacyjnymi, porządkowymi i kibicami, a przedstawicielami UEFA. - Jako osoba bezpośrednio zaangażowana w komunikację pomiędzy wszystkimi stronami reprezentuję też klub podczas posiedzeń komisji.
Zanim dojdzie do spotkania z Komisją Apelacyjną UEFA w siedzibie europejskiej federacji piłkarskiej w Nyonie, konieczne jest zachowanie terminów i odpowiedniej procedury po otrzymaniu decyzji Komisji Kontroli, Etyki i Dyscypliny.
- Najpierw należy złożyć wniosek o sporządzenie uzasadnienia do podjętej decyzji. Następnie, czyli po otrzymaniu decyzji wraz z uzasadnieniem, klub ma 3 dni na wniesienie do UEFA deklaracji zamiaru złożenia apelacji. W ciągu pięciu kolejnych dni klub musi przesłać do UEFA uzasadnienie swojej apelacji - tłumaczy mec. Paweł Kokot, prawnik obsługujący klub, kierownik departamentu sportu kancelarii Masiota i Wspólnicy. - W międzyczasie, jeśli klub podejmie taką decyzję, może złożyć wniosek o warunkowe wstrzymanie wykonania decyzji do momentu zakończenia procedury apelacyjnej, który tym razem został akurat odrzucony.
W Szwajcarii Kolejorza reprezentowały dwie osoby: Radosław Sołtys i mec. Paweł Kokot. Obrady Komisji Apelacyjnej UEFA odbywają się w sali konferencyjnej, a zadaniem przedstawicieli klubu jest podtrzymanie stanowiska prezentowanego w odwołaniu i przedstawienie gotowości do składania szczegółowych wyjaśnień czy też wniosków.
- Argumentacja klubu wcześniej została zamieszczona w odwołaniu, naszym zadaniem jest rozwianie ewentualnych wątpliwości, jeśli te pojawią się u członków komisji - opowiada Sołtys. Obrady z udziałem reprezentantów Lecha Poznań trwały godzinę i zakończyły się o 11:00. Decyzja została jednak podjęta dopiero po południu.
Czynne włączenie się Lecha Poznań do akcji RESPECT, z hasłem której piłkarze Kolejorza grali na koszulkach podczas meczu Ligi Europy, uczestnictwo w akcji zainicjowanej przez ECA - „90 minutes for hope”, a także promowanie idei równości i poszanowania drugiego człowieka, zyskały uznanie w oczach członków Komisji Apelacyjnej UEFA.
- Między innymi dzięki temu wniosek Kolejorza o zawieszenie wykonania kary został potraktowany przychylnie i zaakceptowany. Tym samym, wspólnym wysiłkiem, osiągnęliśmy sukces i w najbliższy czwartek możemy usiąść razem na trybunach INEA Stadionu, aby dopingować KKS. Było warto - kończy mec. Kokot.
Zapisz się do newslettera