- Legia wie, że ciężko jej będzie zagrać drugi taki mecz, jak przy Bułgarskiej, bo Lech w składzie zbliżonym do optymalnego nie będzie już tak łatwym celem. Warszawski zespół będzie faworytem, ale nie zdecydowanym. Na pewno oczekiwania wobec niej są o wiele wyższe niż wobec Kolejorza, który tylko „może”. Legia natomiast „musi” - uważa przed piątkowym meczem dziennikarz "Gazety Wyborczej" Piotr Leśniowski.
- Legia wie, że ciężko jej będzie zagrać drugi taki mecz, jak przy Bułgarskiej, bo Lech w składzie zbliżonym do optymalnego nie będzie już tak łatwym celem. Warszawski zespół będzie faworytem, ale nie zdecydowanym. Na pewno oczekiwania wobec niej są o wiele wyższe niż wobec Kolejorza, który tylko „może”. Legia natomiast „musi” - uważa przed piątkowym meczem dziennikarz "Gazety Wyborczej" Piotr Leśniowski.
W poprzednich dwóch spotkaniach przeciwko Legii, w których Lecha prowadził Jan Urban wyglądało podobnie. - Inicjatywa w nich należała do Legii. Jesienią przy Łazienkowskiej było tak, bo Lech szybko zdobył bramkę, a potem bronił skromnego prowadzenia. W marcu przy Bułgarskiej natomiast osłabiony Kolejorz nie dał rady gościom, którzy przede wszystkim zdominowali go fizycznie. Wydaje mi się, że piątkowe spotkanie będzie się różniło od obu wspomnianych starć - zaznacza dziennikarz.
Niespełna miesiąc minął od ostatniego spotkaniach pomiędzy tymi drużynami. Od tego czasu mocno poprawiła się sytuacja kadrowa Kolejorza. Do zdrowia po urazie wrócił m.in. Karol Linetty, a coraz bliżej powrotu na boisko jest Szymon Pawłowski. Kolejorz nie ma też problemów z infekcjami, które mocno utrudniły przygotowania do poprzedniego spotkania z Legią. - Lech ma problem z wartościowymi zmiennikami i pod tym względem przegrywa z Legią, która jest lepiej przygotowana na kontuzje czy zawieszenia piłkarzy za kartki. Ma bowiem w szerokiej kadrze lepszych piłkarzy. W tym jednym meczu ta przewaga może nie mieć aż takiego znaczenia, ale w całej grupie mistrzowskiej, przy dwóch meczach w tygodniu - już tak - przyznaje Leśniowski.
W piątkowym meczu przy Łazienkowskiej ze względu na uraz nie będzie mógł zagrać Tomasz Jodłowiec. Pomocnik Legii jest jednym z kandydatów do gry w środku pola podczas czerwcowych mistrzostw Europy. O to miejsce rywalizuje z piłkarzem Lecha Karolem Linettym. - Przede wszystkim szkoda, że nie będzie nam dane obejrzeć pojedynków dwóch reprezentantów Polski, którzy walczyliby o wygraną swojej drużyny, a przy okazji o wyższe miejsce w hierarchii selekcjonera Adama Nawałki. Stanisław Czerczesow twierdzi, że brak Tomasza Jodłowca nie będzie w piątek problemem dla Legii, ale to chyba jednak dobra mina do złej gry, bo bez tego pożytecznego pomocnika warszawski zespół nie wygrał dwóch ostatnich meczów ligowych - podkreśla dziennikarz "Wyborczej".
Duże znaczenie dla przebiegu spotkania może mieć natomiast powrót Karola Linettego, który niejednokrotnie w spotkaniach z Legią trafiał do siatki przeciwnika. - Po miesięcznej przerwie nie jest jeszcze w najlepszej dyspozycji, ale to jest już piłkarz, który wyrasta ponad cały zespół i w sumie także ponad poziom ekstraklasy. W dwóch ostatnich meczach asystował przy ważnych golach kolegów. Przełamanie niemocy ofensywnej Lecha to w dużej mierze zasługa Karola Linettego. Wartość takich piłkarzy najbardziej docenia się wtedy, gdy ich brakuje - mówi Leśniowski.
Jego zdaniem tracący do lidera 9 punktów Kolejorz w grupie mistrzowskiej powinien skoncentrować się na walce o europejskie puchary. Strata punktowa do prowadzącego zespołu jest zbyt duża, żeby myśleć o obronie tytułu. - Po ewentualnej wygranej Kolejorza dystans zmalałby do pięciu. To i tak bardzo dużo. Żeby zespół Jana Urbana mógł myśleć o zgarnięciu całej puli, musiałby powtórzyć passę z jesieni. Wtedy też wbrew logice pokonał Legię, a potem wygrał siedem z ośmiu meczów ligowych i wrócił do żywych. Moim zdaniem Lech jest jednak zbyt niestabilny, by liczyć na powtórkę z początków pracy trenera. Dlatego zwycięstwo przy Łazienkowskiej byłoby tylko świetnym początkiem w walce o miejsce w europejskich pucharach - kończy dziennikarz.
TYP PIOTRA LEŚNIEWSKIEGO NA MECZ LEGIA - LECH 1:1Zapisz się do newslettera