Juniorzy starsi Lecha Poznań pokonali Jagiellonię Białystok 1:0 w Centralnej Lidze Juniorów do lat 19. W sobotnie przedpołudnie we Wronkach jedynego gola, ale na wagę trzech punktów, strzelił Wojciech Szymczak. Była to 21. kolejka rozgrywek. Kolejorz zajmuje czwarte miejsce w tabeli CLJ.
Trzy zwycięstwa i remis - taki jest wiosenny bilans młodych lechitów, którzy w sobotę odnieśli drugą wygraną z rzędu po ubiegłotygodniowym triumfie na wyjeździe z Polonią Warszawa (2:1). Lechici są na czwartym miejscu, tracą trzy punkty do podium i osiem do prowadzącej Legii Warszawa.
- Jeśli chodzi o sam bilans wiosenny to jest OK, choć zawsze mały niedosyt pozostaje. Powtarzam zresztą do znudzenia, że wciąż czeka nas sporo pracy, mam tu na myśli nasz sposób rozgrywania meczów. Bo w tych grach wiosennych nie rządziliśmy przez 90 minut każdego spotkania, nie do końca wykorzystywaliśmy czas, jaki spędzaliśmy na boisku. Finalnie przygotowujemy się tydzień w tydzień w taki sam sposób, czyli skupiamy się na sobie. Motorycznie już widać postęp. Mówią o tym liczby w porównaniu do jesieni, ta intensywność jest na pewno wyższa. Natomiast pod względem techniczno-taktycznym oczekiwalibyśmy podejmowania więcej właściwych decyzji na murawie. Takich związanych z naszą filozofią i sposobem gry, który ma być widoczny. Tutaj jesteśmy wciąż w procesie - ocenia trener Lecha Poznań U-19 Bartosz Bochiński.
W sobotnie przedpołudnie odbyło się starcie z Jagiellonią. Lechici mieli sporo szans podbramkowych, wykorzystali jedną - w 33. minucie Igor Stankiewicz dośrodkował z prawej strony, piłka odbiła się po drodze od rywali i wróciła pod nogi poznaniaków. Jakub Skowroński krótko wycofał do stojącego na linii pola karnego Wojciecha Szymczaka, a napastnik nie kalkulował - kopnął mocno i zupełnie zaskoczył bramkarza.
- To był taki mecz, który można było zamknąć wcześniej, bo mieliśmy bardzo dobre sytuacje. Brakowało nam jednak tej kropki nad i w polu karnym rywala. To sprawiło, że musieliśmy wykazać się innymi kompetencjami, czyli utrzymać wynik. W rozwoju tych chłopaków to też jest ważne, bo w seniorskim futbolu będą ich czekać rywalizacje, gdzie będą musieli dbać o skromną przewagę, żeby finalnie wywalczyć trzy punkty. I to zdobyte doświadczenie dziś zabieramy ze sobą. Graliśmy do końca odważnie, a przede wszystkim odpowiedzialnie, żeby nie stała nam się krzywda. Było to pokłosiem tego, że zabrakło wcześniej drugiej czy trzeciej bramki, ten procent skuteczności nie był dziś wysoki - opowiada trener Bochiński.
W jego drużynie wystąpiło w sobotę kilku piłkarzy z rezerw, które miały przełożony swój trzecioligowy mecz. - Już kilka takich spotkań graliśmy. Z założenia nie przekładamy spotkań juniorów starszych w związku z powołaniami do kadr narodowych. Mamy bowiem dość szeroką kadrę i to czas dla tych, którzy chcą zawalczyć o siebie i wykorzystać szansę, jaka przed nimi się otwiera. A do tego do naszej dyspozycji są wtedy gracze z rezerw, którzy mają w nogach mniej minut i dzięki temu wraz z tymi naszymi chłopakami mają szansę wrócić do rytmu grania, co w ich wieku jest niezwykle ważne - podsumowuje szkoleniowiec Niebiesko-Białych.
Teraz juniorów starszych czeka dwumecz z klubami krakowskimi - za tydzień zagrają pod Wawelem z Cracovią, a w pierwszy kwietniowy weekend podejmować będą we Wronkach Wisłę Kraków.
Bramka: Wojciech Szymczak (33.)
LECH POZNAŃ U-19: Wojciech Zborek - Jakub Skowroński (60. Damian Sokołowski), Kacper Wołowiec, Patryk Kowalski, Karol Kalata - Daniel Chejdysz, Fili Warciarek, Artur Ławrynowicz - Igor Stankiewicz (60. Igor Draszczyk), Wojciech Szymczak (75. Bartosz Zaranek), Jakub Kendzia (75. Mateusz Zdziarski).
Zapisz się do newslettera