Lech Poznań w trzech meczach obecnego sezonu stracił tylko jednego gola. Obrona Niebiesko-Białych przeszła dużą zmianę względem poprzedniej rundy i mimo rywalizacji z wymagającymi rywalami nie pozwoliła przeciwnikom na zbyt wiele.
Jednym z celów Mariusza Rumaka przed startem rundy wiosennej było poprawienie gry linii obrony. Lechici mimo plasowania się na trzecim miejscu za zakończenie 2023 roku, mieli jedną z gorszych defensyw z czołówki PKO BP Ekstraklasy. Biorąc pod uwagę zespoły z pierwszej piątki, tylko bramkarze Jagiellonii Białystok wyciągali piłkę z siatki częściej. Obecnie sytuacja wygląda zdecydowanie lepiej. Niebiesko-Biali w trzech ostatnich meczach stracili tylko jednego gola, a rywale oddali jedynie 8 celnych strzałów na bramkę strzeżoną przez Bartosza Mrozka.
- Myślę, że pod względem defensywnym dobrze współpracujemy. Poprawiliśmy wiele detali, ta dyscyplina jest większa, dzięki czemu nie dopuszczamy do wielu sytuacji. W meczu ze Śląskiem mieliśmy przeciwko sobie bardzo dobrego napastnika. Myślę jednak, że poradziliśmy sobie z nim dobrze. Obraliśmy odpowiedni kierunek, ale możemy jeszcze poprawić pewne detale – mówi Bartosz Salamon.
Za Lechem Poznań dwa wymagające sprawdziany z liderem oraz wiceliderem PKO BP Ekstraklasy. Niebiesko-Biali w poprzedniej rundzie stracili z tymi zespołami sześć bramek, widać więc znaczącą poprawę w neutralizacji ofensywnych atutów rywali. Wpływ na to z pewnością miał również powrót Bartosza Salamona, który pod nieobecność Mikaela Ishaka pełnił rolę kapitana.
- Najlepszym dowodem tego, jakie mam zdanie na temat naszej obrony jest to, że straciliśmy jedną bramkę. W meczu ze Śląskiem przeciwnik niewiele mógł zrobić, choć miał swoją sytuację w końcówce. Jestem zadowolony z defensywy zespołu. Jestem szczęśliwy z tego jak gramy i gdy nie tracimy goli. Nie może być inaczej – opowiada trener Mariusz Rumak.
Zapisz się do newslettera