Kiedy w czerwcu Poznań szykował się do meczu, którego stawką było mistrzostwo Polski, kapitan Kolejorza Łukasz Trałka był ponad 600 km od Bułgarskiej. - Nie wiem czy jest się czym chwalić - mówi pomocnik.
Kiedy w czerwcu Poznań szykował się do meczu, którego stawką było mistrzostwo Polski, kapitan Kolejorza Łukasz Trałka był ponad 600 km od Bułgarskiej. - Nie wiem czy jest się czym chwalić - mówi pomocnik.
7 czerwca Lech grał w ostatniej kolejce ekstraklasy z Wisłą i do tego spotkania przystępował jako lider rozgrywek. Aby zdobyć pierwszy od pięciu lat tytuł mistrzowski musiał przynajmniej zremisować. To się udało i Kolejorz mógł świętować wygranie ligi. - Do tej pory nie obejrzałem tego meczu, nawet fragmentu. Nie czuję takiej potrzeby - przyznaje Trałka, który nie ukrywa, że mistrzostwo z Kolejorzem to największy sukces w jego piłkarskiej karierze.
Mało kto jednak wie, że dzień wcześniej był pod Rzeszowem, skąd pochodzi. - Moja siostra miała wesele. Ślub był w moich rodzinnych stronach i wiedziałem, że muszę tam być. To moja jedyna siostra, a dzień później mamy najważniejszy mecz w życiu. Mimo wszystko nie mogłem sobie pozwolić na to, żeby tam nie pojechać - podkreśla kapitan poznańskiego Lecha.
Czasu na przygotowanie do meczu nie miał dużo. Kilka godzin po ślubie Łukasz Trałka wsiadł w samochód i wracał do Poznania. - Przyjechał po mnie obecny kierownik zespołu Mariusz Skrzypczak. W Poznaniu byliśmy o północy. Pierwszy raz przed meczem miałem takie ciśnienie. Zawsze po obiedzie idę spać, ale tym razem się nie udało - zaznacza Trałka. - Byliśmy w hotelu i cały czas słyszeliśmy okrzyki kibiców. Byłem nerwowy i dlatego zapamiętam tę całą otoczkę wokół tego meczu, włącznie ze ślubem siostry - dodaje.
Napięcie lechity zeszło po wejściu na boisko. Kolejorz zremisował z Wisłą i wywalczył tytuł. - Zapomniałem o tym co dzieje się wokół i chciałem zagrać jak najlepszy mecz. Jego nie obejrzałem, ale samą fetę i to co działo się po meczu widziałem. Fantastyczne chwile. To był zwariowany i szalony weekend - zaznacza Trałka.
Zapisz się do newslettera