Lech Poznań zmierzy się w sobotni wieczór (godz. 20) na Enea Stadionie z Łódzkim Klubem Sportowym, który jest beniaminkiem PKO BP Ekstraklasy. Z zespołami, które właśnie weszły do najwyższej klasy rozgrywkowej, Kolejorz ma wręcz doskonały bilans na własnym obiekcie. Dość powiedzieć, że przez ponad 20 lat przegrał zaledwie trzy razy.
A od powrotu do ESA w sezonie 2002/2023 rozegrał aż 55 spotkań. Począwszy od konfrontacji z Wisłą Płock (2:2) jesienią 2002 do rywalizacji z Puszczą Niepołomice (4:1) tuż przed przerwą reprezentacyjną. Przez te ponad dwadzieścia lat beniaminkowie nie mieli łatwego życia przy Bułgarskiej. Dość powiedzieć, że wygrali w tym czasie tylko trzy razy.
Pierwszy przypadek był w 2004 roku, kiedy po ponad dwóch dekadach do Ekstraklasy wróciła Cracovia, która wygrała baraże z Górnikiem Polkowice. Pasy przyjechały do stolicy Wielkopolski i wygrały 2:0 po golach Piotrów Drumlaka oraz Bani. Było to jesienią krótko po wywalczeniu przez Niebiesko-Białych prowadzonych przez Czesława Michniewicza Pucharu oraz Superpucharu Polski. Na kolejną taką sytuację czekaliśmy do wiosny 2018. Beniaminkiem był w tamtym sezonie Górnik Zabrze, który najpierw przyjechał w ostatniej kolejce rundy zasadniczej i lechici wygrali 3:1. W fazie finałowej doszło do kolejnego starcia, w którym lepsi okazali się zabrzanie 4:2.
Trzecia porażka poznaniaków to końcówka rozgrywek 2020/2021, kiedy spotkania w okresie pandemii koronawirusa były rozgrywane bez udziału publiczności. Przy prowadzeniu 1:0 ze Stalą Mielec w końcówce dwa wyrzuty z autu sprawiły, że goście triumfowali przy Bułgarskiej 2:1.
To był jednak wyjątek, zaledwie jeden z trzech przy 55 meczach. A wśród trzech najbliższych przeciwników w Poznaniu jest dwóch beniaminków - w sobotę ŁKS Łódź oraz 4 listopada Ruch Chorzów.
Zapisz się do newslettera