Podobnie przebieg spotkania Lecha z Belenenses ocenili obaj trenerzy. Wynik remisowy uznali za słuszną wypadkową sił swoich drużyn. Bardziej zadowolony z jednego punktu był jednak Ricardo Sa Pinto. Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami z konferencji prasowej.
Podobnie przebieg spotkania Lecha z Belenenses ocenili obaj trenerzy. Wynik remisowy uznali za słuszną wypadkową sił swoich drużyn. Bardziej zadowolony z jednego punktu był jednak Ricardo Sa Pinto. Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami z konferencji prasowej.
Ricardo Sa PintoJeśli ktoś dzisiejszy mecz mógł wygrać to była to nasza drużyna. Graliśmy lepiej, byliśmy lepiej zorganizowani i stworzyliśmy więcej niż jedną sytuację, po której mogła paść bramka. Co prawda nie udało się zdobyć trzech punktów, ale możemy być zadowoleni. Graliśmy z zespołem, który miał aspirację do gry w Lidze Mistrzów. Lech jest bardziej doświadczony w europejskich pucharach, podczas gdy my na dobrą sprawę debiutujemy w rozgrywkach. Obie ekipy zaprezentowały mniej więcej równą siłę.
Być może nie wszyscy kluczowi gracze Lecha wystąpili od początku, ale później Linetty czy Hamalainen weszli na boisko. Ja też czasami robię takie rzeczy, nie zawsze zaczynam mecz z wszystkimi, których można by się spodziewać i nie widzę w tym nic specjalnego.
Maciej SkorżaDzisiejszy mecz nie był łatwy od samego początku. Tak jak wczoraj przewidywałem, goście szybko chcieli strzelićbramkę. Na szczęście nie byli zbyt wyraźni w swych atakach i spokojnie sobie poradziliśmy, a w miarę upływu czasu, zaczęliśmy przejmować inicjatywę. Kiedy już zaczęliśmy śmielej atakować, nie potrafiliśmy stworzyć odpowiedniej liczby sytuacji, zbyt mało było w naszej grze kreatywności. Mieliśmy grać za linię stoperów, stąd od początku na boisku szybcy Kownacki i Thomalla, ale szczelna defensywa rywali nie dała nam zagrać zbyt wielu takich piłek. W drugiej połowie po dokonaniu klku zmian mieliśmy więcej do powiedzienia, ale dobra gra bramkarza gości nie pozwoliła na choćby jednego gola. Sami też mieliśmy trochę szczęścia. Na razie dopisujemy jeden punkt, ale liczę, że w kolejnych meczach będziemy grali o zwycięstwo.
Wymuszona kontuzją została zmiana Łukasza Trałki. Jego staw skokowy puchnie, zobaczymy rano na badaniach jak to będzie wyglądało. Reszta była zaplanowana. Nie wszyscy zawodnicy są w stanie regenerować się co 48 godzin. Jeśli niektórych graczy, którzy nie przepracowali pełnego okresu przygotowawczego, chciałbym w każdym meczu wystawiać na 90 minut to nie ma szans, by utrzymali odpowiednią jakość. Stąd te roszady.
Sytuację Denisa miałem już okazję widzieć na powtórce. Chyba nie do końca zdawał sobie sprawę z obecności obrońcy i stąd brak zdecydowania w pójściu na piłkę.
Zapisz się do newslettera