Ostatnia kolejka w eWinner 2. Lidze nie dostarczyła drugiej drużynie Lecha Poznań emocji związanych ze śledzeniem wyników na innych stadionach. Niebiesko-biali sami pewnie zwyciężyli w wyjazdowym spotkaniu ze Stalą Rzeszów 2:0, a w równolegle rozgrywanych meczach rezultaty… także ułożyły się po myśli lechitów.
Rezerwy Kolejorza przystępowały do starcia kończącego sezon z bezpiecznej, piętnastej pozycji ze świadomością, że ich los zależy tylko i wyłącznie od nich. W związku z tym w Rzeszowie przyświecała im jedna myśl: wygrać i nie sprawdzać przy tym wyników drużyn, które toczyły korespondencyjny pojedynek o utrzymanie. Mówił o tym trener Artur Węska, ale także jego podopieczni podeszli do sobotniego meczu ze sporym przekonaniem o swoich umiejętnościach.
To stało się jeszcze większe po pół godzinie gry, kiedy to prowadzenie Lechowi dało trafienie Jakuba Karbownika. W jeszcze lepszym położeniu znaleźli się po kilku chwilach, kiedy we Wrocławiu rezerwy Śląska wyszły na czoło rywalizacji z bezpośrednim przeciwnikiem niebiesko-białych, Błękitnymi Stargard. Do przerwy gola strzelił także Motor Lublin, mocno komplikując sytuację Olimpii Grudziądz, Olimpia Elbląg zeszła do kolei do szatni przeciwko KKS-owi Kalisz z wynikiem 0:0. Nie ulegało więc wątpliwości, że to gracze drugiej drużyny Kolejorza miały w tamtym momencie największy komfort.
A ten dodatkowo zwiększył się dzięki drugiej bramce, tym razem autorstwa Sergeya Krivetsa. Niedługo później nadeszły wieści ze stolicy Dolnego Śląska, gdzie gospodarze wygrywali już 3:1 oraz Lublina, gdzie Motor prowadził 4:1. Wątpliwości zostały już w zasadzie rozwiane, tym bardziej, że niebiesko-biali przez ostatnie 20 minut w pełni kontrolowali to, co działo się na murawie w ich spotkaniu. Ostatnia seria gier miała więc dostarczyć sporo emocji, ale skończyło się na pewnym wykonaniu zadania przez rezerwy Lecha i finalnym awansie na czternastą lokatę w stawce.
- Najważniejsze dla nas było dziś żeby zostać w drugiej lidze i to fantastyczne, że będziemy rywalizować na tym szczeblu także w przyszłym sezonie. Ogromne gratulacje należą się dla całego zespołu, sztabu oraz dyrektorów, którzy nas wspierali podczas tej rundy. Jestem szczęśliwy, że mam takich ludzi wokół siebie - podsumował po końcowym gwizdku szkoleniowiec Węska.
Zapisz się do newslettera