Jasmin Burić jest dopiero siódmym bramkarzem, który grając w barwach Kolejorza dostąpił zaszczytu gry w swojej reprezentacji narodowej. Niekwestionowanym liderem w tej kategorii jest Piotr Mowlik, który aż 17 razy bronił dostępu do bramki w meczach kadry jako piłkarz Lecha.
Jasmin Burić jest dopiero siódmym bramkarzem, który grając w barwach Kolejorza dostąpił zaszczytu gry w swojej reprezentacji narodowej. Niekwestionowanym liderem w tej kategorii jest Piotr Mowlik, który aż 17 razy bronił dostępu do bramki w meczach kadry jako piłkarz Lecha.
Burić jeszcze przed transferem do Kolejorza zadebiutował w reprezentacji Bośnii, ale jako piłkarz poznańskiego klubu, mimo kilku powołań, nigdy nie zagrał. Do środy, kiedy w 62. minucie spotkanie zmienił Asmira Begovicia. - Musi się pogodzić z rolą zmiennika. Kiedy ma w kadrze takiego bramkarza. Jasiu nie ma szans na regularnie granie - tłumaczy dziennikarz Józef Djaczenko.
W przeszłości tylko sześciu bramkarzy grało jednocześnie w kadrze i Lechu. - Był taki okres, w latach 60-tych i 70-tych, gdy Lech słynął z dobrej defensywy i dobrych bramkarzy. Świetni golkiperzy to była rozpoznawalna cecha tego klubu. Zaczęło się co prawda od bombardierów, ale niezależnie od nich, przez długie dekady duża rywalizacja była na pozycji bramkarza. Wielu z nich musiało odchodzić z klubu, mimo tego, że byli świetnymi fachowcami - podkreśla redaktor naczelny portalu kibicpoznanski.pl.
Wśród nich wymienia Andrzeja Turka, który nigdy w kadrze nie zagrał, ale także Andrzeja Fischera i Jana Karweckiego. Cała czwórka rywalizowała jednocześnie o miejsce w składzie. Ten ostatni zagrał pięć meczów w biało-czerwonych barwach. - Do Lecha przyszedł z Wałbrzycha. Był tajemniczy, niedostępny i zawsze grał na czarno. Długo jednak w Lechu nie występował - wspomina Djaczenko.
Najwięcej, bo 17 razy jako bramkarz Kolejorza, w narodowych barwach zagrał Piotr Mowlik. - Pojechał nawet na mistrzostwa świata, ale na nich nie zagrał - zauważa dziennikarz, który wylicza też kolejnych golkiperów-reprezentantów: Arkadiusz Onyszko, Jarosław Bako, Ryszard Jankowski. - To byli bramkarze o uznanej pozycji. Tacy właśnie przychodzili do Lecha - dodaje.
W historii Kolejorza są też jednak tacy golkiperzy, który w niebiesko-białych barwach zdobywali cenne doświadczenie. - Kazimierz Sidorczuk w zasadzie w Lechu wypłynął. Grał wtedy w pucharach, to była prawdziwa gwiazda. Wiele meczów wybronił, super bramkarz - wspomina Djaczenko zawodnika, który zresztą w jako lechita zadebiutował w kadrze w wygranym 2:1 spotkaniu z Grecją.
Blisko gry w kadrze był Waldemar Piątek, który pojechał nawet na zgrupowanie reprezentacji Polski, ale ostatecznie w niej nie zagrał. Jednak nie tylko Piątek, ale też jego konkurent do walki o miejsce w składzie Norbert Tyrajski, był przez moment blisko reprezentacji. - Wydawało się, że to będzie bramkarz na lata, ale Waldek Piątek wygrał z nim rywalizację w składzie. A przez moment mówiło się o Tyrajskim w kontekście kadry - mówi Djaczenko.
LECHICI-REPREZENTANCI NA POZYCJI BRAMKARZA:Piotr Mowlik - 17 meczów
Jan Karwecki - 5 meczów
Jarosław Bako - 3 mecze
Ryszard Jankowski - 2 mecze
Kazimierz Sidorczuk - 1 mecz
Arkadiusz Onyszko - 1 mecz
Jasmin Burić - 1 mecz
Zapisz się do newslettera