97 bramek w 50 meczach pod wodzą trenera Nenada Bjelicy zdobył Lech Poznań. W środę mija rok od zatrudnienia Chorwata na stanowisku szkoleniowca pierwszej drużyny Kolejorza.
Niedzielne starcia z Arką było jubileuszowym spotkaniem dla Bjelicy. Ten po raz 50-ty prowadził Lecha w meczu o stawkę. Tylko dwa kluby w karierze prowadził częściej - mowa tutaj o austriackim Wolfsbergerze, z którym był związany przez trzy lata, a także włoską Spezię Calcio, którą prowadził w okresie od czerwca 2014 do listopada 2015. Bjelica rok przy Bułgarskiej świętuje na pozycji lidera ekstraklasy. Na tę pozycję awansował po zwycięstwie z Arką i zajmuje ją po raz pierwszy odkąd objął poznański klub.
Szkoleniowiec, który piłkarską karierę zakończył niespełna dziewięć lat temu w czasie swojej pracy szkoleniowej doprowadził wspomniany Wolfsberger do austriackiej ekstraklasy. Po przejściu do Austrii Wiedeń awansował z nią do fazy grupowej Ligi Mistrzów, dzięki czemu austriacki klub po raz pierwszy od 20 lat zagrał na tym etapie rozgrywek. Karierę trenera zaczynał jednak w FC Karten, następnie pracował w FC Lustenau, a później wspomnianej już wcześniej Spezii Calcio.
Z Lechem jeszcze nie sięgnął po żadne trofeum, choć miał ku temu okazję. W maju 2017 roku zagrał z Lechem w finale Pucharu Polski, do którego wcześniej awansował. W decydującym o zdobyciu pucharu meczu musiał jednak uznać wyższość Arki, z którą przegrał tylko jeden z czterech meczów w roli trenera Lecha. Miesiąc później zdobył z poznańskim klubem wywalczył brązowy medal za zajęcie trzeciego miejsca w ekstraklasie.
Odkąd trafił do polskiej ekstraklasy prowadził Lecha w trzydziestu spotkaniach ligowych, w których zgromadził 61 punktów. W tym okresie tylko Legia Warszawa zdobyła więcej punktów i ma ich 64. Mimo swojego ofensywnego stylu gry może się w tym okresie pochwalić najlepszą defensywą w lidze - jego zespół stracił jedynie 20 bramek. W obecnym roku żaden klub nie zdobył w ekstraklasie więcej bramek, niż drużyna Bjelicy. Ta do siatki rywala trafiała 33 razy.
W trakcie trwającej do 2008 roku kariery współpracował z wieloma zawodnikami. Najwięcej razy miał okazję gry z Christianem Dobnikiem, który otrzymał u niego szansę zagrania 157 meczów. Żaden piłkarz, z którym pracował w Poznaniu nie zdążył się jeszcze do tego wyniku zbliżyć. Najczęśtszymi występami w drużynie Bjelicy może pochwalić się Radosław Majewski, który zagrał 47 spotkań. Jeden mecz mniej mają Maciej Makuszewski i Maciej Gajos. Najwięcej bramek dla jego Lecha zdobył... Marcin Robak, który trafił dziewiętnaście razy. Drugi w tej klasyfikacji jest wspomniany już wcześniej "Maja".
Przez rok pracy przy Bułgarskiej w jego drużynie zagrało trzydziestu trzech zawodników. Najmniej, bo po jedynym występie, na swoim koncie mają Darusz Dudka i Tymoteusz Puchacz. Obaj jednak nadal są piłkarzami Lecha i choć częściej występują w drugim zespole, to mają szansę na poprawienie tego wyniku. Na debiut w zespole Bjelicy czekają jeszcze m.in. Vernon De Marco, Miłosz Mleczko, Jakub Moder czy Dawid Kurminowski, którzy trenują z pierwszym zespołem Lecha.
W Polsce najczęściej grał z Pogonią Szczecin - aż sześć razy. Już za niespełna dwa tygodnie Chorwat poprawi ten wynik. I właśnie z "Portowcami" Bjelica ma najlepszy biladn. Co prawda jego zespół przegrał ostatni mecz 1/16 finału Pucharu Polski, ale była to pierwsza porażka z zespołem ze Szczecina. Wcześniejsze pięć meczów kończyło się wygraną Lecha. Pięć razy zespół Chorwata grał z Wisłą Kraków i z tym zespołem nigdy nie przegrał. Podobnie zresztą jak z Ruchem Chorzów, z którym spotykał się trzy razy.
W trakcie swojej trenerskiej kariery na ławce zasiadał 341 razy. Już wkrótce będzie miał okazję do świętowała kolejnego jubileuszu, czyli 350. spotkania. Już jako trener Lecha prowadził swój 300-tny mecz w karierze. Było to wygrane 2:0 spotkanie z Wisłą Płock, któe rozpoczęło serię pięciu wygranych z rzędu, w których Lech mógł się pochwalić bilansem 15:4.
Zapisz się do newslettera