W piątek, 21 grudnia Lech Poznań rozegra ostatnie oficjalne spotkanie w 2018 roku. Kolejorz jeszcze nigdy w swojej historii nie rozgrywał meczu tak krótko przed zakończeniem roku kalendarzowego.
Do tej pory, najpóźniej rozegranym spotkaniem w historii poznańskiego klubu, był ligowy mecz z Piastem Gliwice, który odbył się 20 grudnia 2015 roku. Niebiesko-biali przegrali tamto starcie 0:2 i w nienajlepszych humorach udali się do swoich domów na Święta Bożego Narodzenia. Trzeba przyznać, że mecze, które pojawiają się tak późno w piłkarskim terminarzu są z nami obecne dopiero od kilku lat. Przez dekady, polska piłka nożna zapadała w zimowy sen jeszcze w listopadzie.
Kibice nadal nie są przyzwyczajeni do tak późno rozgrywanych meczów, ponieważ ligowe spotkania odbywające się po 15 grudnia, stały się normą dopiero od trzech sezonów. Wcześniej, jeżeli zdarzały się takie starcia, to były to mecze w ramach europejskich pucharów. Tak było w 2010 roku, kiedy Kolejorz grał wyjazdowe spotkanie z Salzburgiem 16 grudnia oraz w 2008 roku, kiedy to 17 grudnia niebiesko-biali wygrali w Rotterdamie z Feyenoordem.
Przeciwnikiem, z którym najczęściej mierzył się Lech, w ostatniej w danym roku kolejce ligowej jest w ostatnim czasie Korona Kielce. W minionych latach, lechici aż czterokrotnie rywalizowali z tym klubem w serii spotkań zamykającej ekstraklasowy rok. Tak było w: 2007 roku (wygrana 1:0 po bramce Piotra Reissa), 2009 roku (triumf we Wronkach i dwa gole Tomasza Mikołajczaka), 2010 roku (remis 0:0) oraz 2012 roku (zwycięstwo w Kielcach 1:0 po bramce Bartosza Ślusarskiego i świetnej asyście Łukasza Trałki).
Od czasu powrotu do ekstraklasy, Lech Poznań dziesięć razy wygrał ostatnie spotkanie w danym roku kalendarzowym, a jedynie w przypadku czterech meczów schodził z boiska pokonanym. W 20. kolejce Lotto Ekstraklasy Kolejorz rozegra mecz w Krakowie, przeciwko miejscowej Wiśle. Będzie to idealna okazja na odczarowanie tego przeciwnika, ponieważ dwukrotnie w tym wieku była sytuacja, że rok kończony był wyjazdowym starciem z Wisłą. W obu przypadkach górą była "Biała Gwiazda". W 2002 roku lechici przegrali 2:3, a bramki dla poznaniaków zdobywali Ślusarski oraz Sylwester Czereszewski. Rok później niebiesko-biali ponownie, w zamykającej rok kolejce, udali się do stolicy Małopolski i tym razem przegrali 2:4, a gole zdobyli Damian Nawrocik i Arkadiusz Kaliszan. Co ciekawe, jedno z trafień dla wiślaków zaliczył ich obecny trener, Maciej Stolarczyk.
Zawodnicy trenera Adama Nawałki jadą do Krakowa po dwóch zwycięstwach, w których nie stracili ani jednej bramki. Po rekordowym wyjazdowym ligowym triumfie, przyszedł czas na pierwszą, w tym wieku, kończącą grudzień wygraną na stadionie Wisły Kraków.
Zapisz się do newslettera