Przed tygodniem doszło do zmiany w bramce Kolejorza. Miejsce Jasmina Buricia zajął Matus Putnocky, który bronił w ostatnich dwóch spotkaniach Lecha. - W najbliższym czasie może liczyć na to, że będzie grał - mówi trener bramkarzy Andrzej Dawidziuk.
Putnocky zadebiutował w oficjalnym meczu Kolejorza przed tygodniem. Wcześniej w spotkaniu o Superpuchar, a także czterech ligowych meczach, miejsce w bramce miał Jasmin Burić. Bośniak jednak został zmieniony przez Słowaka i to właśnie on pojawił się w wyjściowym składzie swojej drużyny na mecz z Podbeskidziem. Trzy dni później zagrał także w spotkaniu z Cracovią, w którym pokazał się z dobrej strony.
- To był jego debiut na własnym stadionie. Matus grał spotkania kontrolne, zagrał też w Pucharze Polski, i potwierdził tę dyspozycję, której od niego oczekiwałem, gdy przychodził do klubu. Z Cracovią bronił pewnie, spokojnie i to bardzo ważne. Nie widać u niego nerwowości. Udźwignął presję - ocenia występ swojego podopiecznego trener Dawidziuk.
Wiele wskazuje na to, że dobrą grą Putnocky utrzymał miejsce w składzie i to on w najbliższym czasie będzie grał na pozycji bramkarza. - Wspominałem od początku, że dostanie swoją szansę. To był ten moment, gdy zdecydowaliśmy się na to, że będzie grał. Zapracował na to solidnie, jeśli chodzi o treningi, był dobrze przygotowany. W najbliższym czasie też może liczyć na to, że będzie grał - przyznaje szkoleniowiec.
Jego zdaniem ostatnie dwa zwycięstwa bardzo pomogły drużynie. - To dobry prognostyk. Odnieśliśmy dwa bardz ważne zwycięstwa. Wygraliśmy przekonująco z Podbeskidziem, mieliśmy kontrolę nad spotkaniem z Cracovią. To oddech przed tym, co czeka nas w najbliższym czasie - mówi Dawidziuk.
Zapisz się do newslettera