Lech Poznań chce w piątkowy wieczór wrócić na zwycięską ścieżkę. Do tego potrzebna jest jednak skuteczność, z którą w ostatnim czasie jest problem, bo wciąż bije licznik czasu bez strzelonego gola. W tym momencie wskazuje 450 minut. - Pracujemy mocno nad ofensywą i postaramy się to pokazać w najbliższych spotkaniach. Pewne jest natomiast to, że musimy kreować więcej sytuacji podbramkowych - mówi trener Kolejorza Mariusz Rumak.
Lechici w piątkowy wieczór (15 marca) rozegrają derby Poznania przeciwko Warcie. Ta konfrontacja od godziny 20.30 na Enea Stadionie. Do poprawienia jest bez wątpienia skuteczność, bo Niebiesko-Biali nie zdobyli bramki w czterech kolejnych meczach - ze Śląskiem Wrocław (0:0), Pogonią Szczecin (0:1), Rakowem Częstochowa (0:4) oraz Górnikiem Zabrze (0:0). Sytuacja w tabeli jest jednak wciąż otwarta, ostatnie dziesięć kolejek przyniesie decydujące rozstrzygnięcia.
- Podczas treningów pracujemy zarówno nad elementami defensywnymi, jak i ofensywnymi. Faktycznie jednak w pierwszym okresie przygotowań zimowych położyliśmy duży nacisk na organizację gry, fazy przejściowe, żeby szybko odbudowywać nasze ustawienie po stracie piłki. Wtedy chodziło o stabilizację w defensywie - przyznaje poznański szkoleniowiec.
Ofensywa? - Oczywiście, że nie pudrujemy rzeczywistości i nie uważamy, że wszystko jest w porządku. Kibice zauważają problem i my również. Pewne jest to, że musimy kreować więcej sytuacji podbramkowych. Te sytuacje muszą być bardziej dogodne do zdobycia bramki. Tylko w ten sposób poprawi się skuteczność. Pracujemy mocno nad ofensywą i postaramy się to pokazać w najbliższych spotkaniach - zapewnia trener Rumak.
Zapisz się do newslettera