- Mam z tyłu głowy, że szansa może przyjść już teraz, ale nie zaprzątam sobie tym myśli, wolę podejść do tematu na spokojnie. Najgorzej byłoby teraz przedobrzyć, jednak nie ukrywam, że chcę pokazać swoje umiejętności i pomóc drużynie - mówił przed wyjazdem na zgrupowanie reprezentacji Polski pomocnik Lecha Poznań, Filip Marchwiński. Wychowanek Kolejorza staje przed szansą na debiut w seniorskiej kadrze, która w najbliższych dniach zmierzy się w eliminacjach mistrzostw Europy z Wyspami Owczymi i Mołdawią.
W buty lidera Niebiesko-Białych wszedł na dobre wiosną, a w drugiej połowie roku potwierdza, że może mieć bardzo duży wpływ na ofensywne poczynania swojej drużyny. Jak na razie minione miesiące należą do lechity, który w ubiegły czwartek dostąpił największego zaszczytu w swojej dotychczasowej reprezentacyjnej karierze. W poszukiwaniu nowych twarzy mianowany we wrześniu na selekcjonera Biało-Czerwonych Michał Probierz zdecydował się wyróżnić znanego mu doskonale z najstarszej młodzieżówki Marchwińskiego. 21-letni pomocnik wystąpił wcześniej w kolejnych juniorskich drużynach narodowych blisko 40 razy, ale okazję do założenia koszulki z orzełkiem na piersi będzie miał po raz pierwszy.
Czy u młodego zawodnika pojawiały się w ostatnim czasie myśli, że debiutanckie powołanie przyjdzie już przy okazji październikowej przerwie na mecze reprezentacji? Zapewne siłą rzeczy musiały, skoro jego forma dopisywała, ale sam piłkarz przyznaje, że koncentrował się przede wszystkim na czym innym. - Nie myślałem o tym za bardzo, raczej skupiałem się na tym, co tu i teraz. Powołanie na pewno dodało pozytywnej energii, bardzo się cieszyłem, że będę miał szansę reprezentować kraj w seniorskiej kadrze. Myślę, że zrobiłem wszystko, by do tego doszło, a na zgrupowanie pojedzie się tym milej, że przed nim wysoko wygraliśmy w lidze - twierdził krótko po zakończeniu spotkania z Puszczą Niepołomice (4:1).
W poniedziałek rozpoczęło się zgrupowanie kadry, która przygotowuje się do meczów eliminacyjnych z Wyspami Owczymi oraz Mołdawią. Żeby myśleć o awansie na EURO bez konieczności rozgrywania baraży, Polacy będą musieli w nich sięgnąć po sześć punktów. Z jednej strony jasno sprecyzowany cel, z drugiej pewnego rodzaju presja - gdzie więc widzi dla siebie miejsce w zespole wychowanek Kolejorza?
- Chcę pokazać swoje umiejętności i pomóc drużynie, nie zamierzam jechać z podkulonym ogonem. Jeśli to będą treningi, to dam z siebie wszystko na nich, a jeśli pojawi się okazja do gry, to to samo wydarzy się już podczas meczu. Mam z tyłu głowy, że szansa może przyjść już teraz, ale nie zaprzątam sobie tym myśli, wolę podejść do tematu na spokojnie. Najgorzej byłoby teraz przedobrzyć. Wierzę, że wszystko pójdzie zarówno po myśli mojej, jak i trenera Probierza oraz całego zespołu - wyraża nadzieję pomocnik.
Jego niewątpliwym atutem jest uniwersalność, ponieważ może występować zarówno w drugiej linii, jak i na obu skrzydłach czy w środku napadu. To w teorii sprawia, że o debiut w biało-czerwonej koszulce powinno być łatwiej. Tym bardziej, że we wrześniowych meczach jeszcze w reprezentacji do lat 21 zagrał u trenera Probierza w pierwszej linii dwukrotnie od początku. - Jeśli będziemy grać na dwóch zawodników w ataku, jak najbardziej widzę się w roli tego "wolnego" napastnika, który może schodzić do boku czy niżej, by pomagać w pomocy. To może być idealna pozycja dla mnie, ale na jakiejkolwiek bym miał nie zagrać, postaram się uczynić to jak najlepiej - kończy Marchwiński.
Zapisz się do newslettera