W meczu 5. kolejki drugiej ligi rezerwy Lecha Poznań przegrały z Górnikiem Polkowice 1:3. Jedynego gola dla zespołu trenera Rafała Ulatowskiego strzelił Hubert Sobol.
Dokładnie 13 dni minęło od ostatniego meczu rezerw w drugiej lidze. W trwającym sezonie na najniższym ze szczebli centralnych jest dziewiętnaście drużyn, co oznacza, że w każdej kolejce jedna z ekip ma przymusową pauzę. Taka przerwa spotkała lechitów już w czwartej serii gier, dlatego w sobotnie popołudnie niebiesko-biali rozegrali dopiero swój czwarty ligowy pojedynek.
Zawodnicy trenera Rafała Ulatowskiego do spotkania z Górnikiem Polkowice przystępowali z 16. miejsca w tabeli i mogli legitymować się jednym zwycięstwem (u siebie z Hutnikiem Kraków), a także dwoma porażkami, które zanotowali na wyjazdach (w Ostródzie oraz Katowicach). W składzie - w porównaniu z ostatnim starciem z GKS-em - nastąpiło kilka zmian, a w szeregach rezerw od pierwszej minuty wystąpili gracze na co dzień trenujący z pierwszą drużyną Lecha: Krzysztof Bąkowski, Tomasz Dejewski, Jakub Niewiadomski, Filip Marchwiński, Tymoteusz Klupś oraz Mohammed Awwad.
Pomimo zejść z "jedynki" i dłuższego czasu na przygotowanie, pierwsza połowa zdecydowanie należała jednak do gości z Polkowic. Wprawdzie lechici wyprowadzili dwa kontrataki, po których okazje do zdobycia bramek mieli Hubert Sobol oraz Awwad, ale częściej w polu karnym rywala przebywali jednak gracze Górnika. Do 23. minuty meczu defensywa Kolejorza funkcjonowała bez zarzutów i odpierała ataki przyjezdnych, ale dobrze wykonany rzut rożny i mocny strzał nie dał szans stojącemu w bramce Bąkowskiemu, który - co warto odnotować - wcześniej kilka razy skutecznie interweniował.
Początek drugiej połowy sobotniego pojedynku był już zdecydowanie lepszy dla zawodników trenera Rafała Ulatowskiego. Lechici szans na doprowadzenie do remisu szukali po stałych fragmentach gry, ale także po strzałach z akcji. I jedna z takich okazji zakończyła się bramką dla niebiesko-białych. Eryk Kryg z prawej strony boiska podał do ustawionego na lewej obronie Vasyla Kravetsa. Ukrainiec, który niedawno dołączył do Kolejorza, świetnie dograł w pole karne do Sobola, a ten po strzale głową przelobował bramkarza gości i w końcu mogliśmy cieszyć się nie tylko ze skutecznie wykonanej akcji, ale przede wszystkim z pierwszego gola Huberta w obecnym sezonie.
Kolejne minuty i następne okazje niebiesko-białych, a blisko wpisania się na listę strzelców byli Karol Smajdor (mocne uderzenie zza pola karnego) oraz Arkadiusz Kaczmarek (strzał po rykoszecie minął nieznacznie poprzeczkę). Jednak jak mówi piłkarskie przysłowie: "Niewykorzystane sytuacje się mszczą" i tak też było pod koniec spotkania. Jakub Białczyk przegrał we własnym polu karnym pojedynek z Ernestem Terpiłowskim faulując zawodnika gości. Sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr, a rzut karny na gola zamienił Eryk Sobków, dla którego było to drugie trafienie w sobotnim pojedynku. Wynik meczu ustalili w końcowych minutach rezerwowi piłkarze z Polkowic, którzy wykorzystali błąd Kolejorza w środku pola i wyprowadzili skuteczny kontratak.
Lechici ostatecznie przegrywają 1:3 i zajmują 17. miejsce w ligowej tabeli. Kolejne spotkanie niebiesko-biali rozegrają już w najbliższą środę, 30 września o godzinie 17:00. Rywalem będzie Pogoń Siedlce.
Bramki: Sobol (52.) - Sobków (23., 85.), Magdziak (90.+1)
Kartki: Suszkiewicz
Lech II Poznań: Krzysztof Bąkowski - Karol Smajdor, Grzegorz Wojtkowiak, Tomasz Dejewski (46. Vasyl Kravets), Jakub Niewiadomski - Jakub Białczyk, Filip Marchwiński (46. Karlo Muhar), Hubert Sobol - Tymoteusz Klupś (65. Arkadiusz Kaczmarek), Mohammed Awwad (46. Eryk Kryg), Jakub Karbownik (79. Łukasz Szramowski)
Górnik Polkowice: Jakub Szymański - Karol Fryzowicz, Maciej Kowalski-Haberek, Marek Opałacz, Piotr Azikiewicz - Eryk Sobków, Michał Danilczyk, Kamil Wacławczyk (90. Adam Borkowski), Filip Baranowski (82. Mateusz Magdziak) - Mariusz Szuszkiewicz (81. Bruno Żołądź), Mateusz Baszak (76. Ernest Terpiłowski)
Zapisz się do newslettera