Lider rozgrywek drugiej ligi, Kotwica Kołobrzeg wziął rewanż na zespole rezerw Lecha Poznań za grudniową porażkę w ostatnim jesiennym meczu o punkty. Tym razem górą okazała się ekipa z Zachodniopomorskiego, która pokonała drużynę trenera Artura Węski w sobotę w Popowie 2:0. To był ostatni sprawdzian lechitów przed wznowieniem rywalizacji o stawkę.
Starcie z przewodzącą stawce drugiej ligi Kotwicą stanowiło dla Niebiesko-Białych próbę generalną przed tym, co czekać ją będzie już za tydzień w rozgrywkach drugiej ligi. Przy okazji sparingu z tym rywalem lechitom przyszło po raz pierwszy sprawdzić się w meczu na boisku trawiastym w roli gospodarza. We wcześniejszych grach kontrolnych podopieczni szkoleniowca Węski podejmowali bowiem przeciwników w hali pneumatycznej w Popowie, czyli pod tzw. "balonem". Teraz zmienili arenę zmagań na oddaloną o kilkanaście metrów od tego miejsca główną płytę.
Przyjezdni trafili już po dziewięciu minutach, gdy piłkę do bramki Mateusza Pruchniewskiego po niefortunnej interwencji skierował Tomasz Cywka. Drugi gol padł na kilka chwil przed końcem, w tym wypadku ze straty Macieja Orłowskiego skorzystał jeden z ofensywnych graczy gości i w sytuacji sam na sam pokonał golkipera Kolejorza po raz drugi. Tyle, jeśli chodzi o najważniejsze konkrety, ale jak zastrzega opiekun Niebiesko-Białych, także i powodów do zadowolenia jego drużynie nie brakuje.
- Za nami naprawdę bardzo fajny sparing pod kątem przetarcia przed rundą wiosenną. Przeciwnik nie tylko mocny, ale i występujący w najmocniejszym możliwym składzie, nie ma wątpliwości, że to jeden z faworytów do awansu.Czuliśmy atmosferę już niemal ligową, spotkanie toczone było przy odpowiedniej otoczce. Oczywiście, wynik 0:2 nikogo nie cieszy, ale już sposób naszej gry dał nam sporo optymizmu. Mieliśmy swoje sytuacje po przerwie w postaci strzałów Norberta Pacławskiego czy dogrania Maćka Orłowskiego do Szymka Pawłowskiego i w zasadzie wiele więcej pod obiema bramkami w kontekście takich "setek" się nie wydarzyło. Nasza organizacja gry również budzi zadowolenie, bo stoi ona na wyższym poziomie, niż chociażby w tym jesiennym, wygranym meczu z Kotwicą. Popełniliśmy dziś kilka błędów indywidualnych, ale będziemy nad tym pracować i zrobimy wszystko, by je wyeliminować już przed meczem z Olimpią Grudziądz - skomentował trener Węska, którego zespól podejmie w sobotę w samo południe właśnie drużynę z Grudziądza.
Bramki: (9.), (85.)
Lech II Poznań: Mateusz Pruchniewski - Tomasz Cywka, Maciej Wichtowski, Kacper Orzechowski (46. Wojciech Mońka), Ksawery Kukułka (80. Karol Kalata) - Patryk Olejnik (80. Igor Brzyski), Aleksander Nadolski (65. Jan Niedzielski), Maksymilian Dziuba (80. Maksym Czekała) - Igor Kornobis (46. Norbert Pacławski), Szymon Pawłowski (80. Maksym Pietrzak), Kornel Lisman (55. Igor Kornobis, 65. Igor Stankiewicz)
Zapisz się do newslettera