Lech Poznań w piątek pojedzie do Gdańska po trzecie zwycięstwo nad Lechią w tym sezonie. W poprzednich dwóch starciach poznaniacy mieli drobne kłopoty, ale ostatecznie sięgnęli po komplet punktów. Wydaje się jednak, że teraz podopiecznym Mariusza Rumaka o zwycięstwo będzie jeszcze trudniej.
Lech Poznań w piątek pojedzie do Gdańska po trzecie zwycięstwo nad Lechią w tym sezonie. W poprzednich dwóch starciach poznaniacy mieli drobne kłopoty, ale ostatecznie sięgnęli po komplet punktów. Wydaje się jednak, że teraz podopiecznym Mariusza Rumaka o zwycięstwo będzie jeszcze trudniej.
Gdy znany był już terminarz grupy mistrzowskiej, to wielu kibiców Kolejorza zakładało komplet punktów w trzech pierwszych meczach i pierwszą trudną przeprawę dopiero w Gdańsku. Pierwszą część planu poznaniacy wykonali tak jak zakładali kibole. – Każdy mecz jest ciężki, ale tam rzeczywiście czeka nas chyba wyjątkowo ciężka przeprawa. Lechia chwyciła wiatr w żagle. Nowy trener dobrze poukładał ten zespół i zapowiada się bardzo ciekawe spotkanie – uważa bramkarz Krzysztof Kotorowski.
Lech w każdym z ostatnich 5 spotkań zdecydowanie dominował nad rywalem. Lechia jednak również potrafi to robić, co udowodniła, choćby w nieszczęśliwie przegranym meczu z Legią Warszawa. – Grając u siebie będą chcieli nas zdominować. My mamy takie samy zamiary, ale wiemy, że może być o to trudno. Nie ten element będzie jednak kluczem do zwycięstwa. Moim zdaniem będzie nim wytrzymałość pod względem fizycznym. Jestem przekonany, że oba zespoły w piątek narzucą szalone tempo. Pytanie brzmi: Kto to lepiej wytrzyma? – zastanawia się obrońca (pomocnik) Mateusz Możdżeń.
Zapisz się do newslettera