Lewy obrońca trampkarzy Lecha Poznań, Piotr Bartczak związał się pierwszą umową z Kolejorzem. Kontrakt lechity będzie obowiązywał przez najbliższe trzy lata. - Piotr to chłopak z dużym potencjałem, którego charakteryzuje szybkość i wytrzymałość oraz umiejętność włączania się do akcji ofensywnych. Jako jeden z kilkunastu zawodników trafił do nas przed sezonem z poznańskiej części akademii, a ostatnie miesiące może zaliczyć do udanych - opisuje gracza szkoleniowiec drużyny do lat 15, Damian Sobótka.
Piotr Bartczak urodził się w styczniu 2009 roku w Kaliszu, a do struktur poznańskiej części Akademii Lecha Poznań trafił z rodzimej Akademii Reissa. Treningi z ówczesną ekipą trenera Michała Koźmińskiego rozpoczął zimą 2019 roku, a po kilku miesiącach zasilił jej szeregi już na stałe. - Do Poznania dojeżdżałem na zajęcia kilka razy w tygodniu z kolegą, Julianem Głowackim z rocznika 2010 i na początku nie było mi łatwo oswoić się z takim trybem życia. Wraz z każdym kolejnym tygodniem wszystko szło jednak coraz bardziej płynnie. Udawało się bez problemów łączyć treningi ze szkołą, nawet gdy w siódmej i ósmej klasie już było całkiem sporo nauki, co było również zasługą moich nauczycieli - opowiada lechita.
Wraz ze startem letnich przygotowań przyszedł czas na przeprowadzkę do Centrum Badawczo-Rozwojowego we Wronkach oraz dalszy rozwój już w zespole trampkarzy Kolejorza. Wiosną ubiegłego roku miał już okazję oswoić się z panującą w tej ekipie atmosferą i wymaganiami, goszcząc z innymi zawodnikami z Poznania na jej treningach oraz biorąc udział w jej meczach w Centralnej Lidze Juniorów do lat 15.
- To było fajne przetarcie, zdążyłem zagrać w poprzednim sezonie w trzech meczach na tym poziomie i otrzymałem sporo pomocy ze strony kolegów oraz trenerów. Dlatego kiedy w wakacje przeniosłem się do Wronek, czułem się z tym komfortowo. Jesienią miałem półtora miesięcy z powodu kontuzji, ale po niej udało mi się złapać odpowiedni rytm bardzo szybko. Przyszło mi to o tyle łatwiej, że odnajduję się w stylu gry, który preferujemy. Podoba mi się życie w akademii, mamy wszystko perfekcyjnie zaplanowane, szkoła jest dobrze połączona z treningami, lubię także zajęcia w skills.lab, dzięki czemu możemy dodatkowo się rozwijać - nie ukrywa 15-latek.
Jako nowocześnie grający lewy obrońca Bartczak lubi podłączać się do akcji ofensywnych, a okazji ku temu w rundzie jesiennej w spotkaniach o punkty nie brakowało. Nierzadko musiał on mierzyć się ze starszymi rywalami, ale mimo to na boisku potrafił pokazywać swoją jakość i atuty. Co do nich należy? - Jego mocne strony to na pewno dośrodkowanie w pełnym biegu, dynamika oraz wytrzymałość, dzięki czemu umie grać na dużej intensywności. Trzeba przy tym zauważyć, że jest w stanie szybko wrócić na swoją połowę oraz odbudować pozycję. Na treningach wyróżnia go z kolei pracowitość oraz zaangażowanie na sto dziesięć procent. Poza boiskiem wykazuje odpowiednią dojrzałość, pozostaje dobrze zorganizowany, nie stwarza żadnych kłopotów, a jego wychowawcy wypowiadają się o nim w ciepłych słowach. Bez wątpienia jest to chłopak z dużym potencjałem, który posiada wszelkie predyspozycje ku temu, by występować na wysokim poziomie - charakteryzuje swojego podopiecznego trener Sobótka, którego drużyna zwycięzyła jesienią w rozgrywkach grupy B Centralnej Ligi Juniorów do lat 15.
W styczniu lewy obrońca zanotował debiut w zespole juniorów młodszych. Na razie nieoficjalny, bo przypadł on na wygrany 2:0 sparing z Miedzią Legnica, ale swoje 45 minut na murawie może oceniać pozytywnie. - Dobrze się czułem, starsi koledzy zachęcali mnie do odważnej gry, pomagali mi na boisku w meczu ze starszymi przeciwnikami. W najbliższych miesiącach chciałbym dalej się rozwijać, poprawiać grę w obronie i notować jak najwięcej asyst, bo to rzecz, której od siebie wymagam na swojej pozycji - podsumowuje Bartczak.
Zapisz się do newslettera