Maksymilian Pingot w minioną sobotę zadebiutował w pierwszej drużynie Lecha Poznań. Obrońca w meczu o Superpuchar Polski przeciwko Rakowowi Częstochowa (0:2) pojawił się na murawie w 74. minucie, zastąpił Radosława Murawskiego.
19-latek występuje w Lechu Poznań od 2016 roku. Obrońca przeszedł przez wszystkie szczeble wronieckiej części Akademii i w sezonie 2020/2021 dostał szansę gry w rezerwach. Pingot wystąpił wtedy w trzynastu meczach drugiej drużyny. Obrońca stał się podstawowym zawodnikiem zespołu prowadzonego przez trenera Artura Węskę w następnych rozgrywkach. Wychowanek Kolejorza był ważną postacią defensywny niebiesko-białych. Jego dobra postawa w pierwszej części sezonu została zauważona również przez ówczesnego szkoleniowca Lecha Poznań, Macieja Skorżę. 50-latek powołał Pingota na zimowe zgrupowanie do Belek. Po powrocie z Turcji obrońca dokończył rozgrywki w eWinner 2. Lidze. Zawodnik pochodzący z Konina zagrał łącznie w 24. spotkaniach, w których strzelił dwa istotne gole. Najpierw pokonał bramkarza Sokoła Ostróda (1:0), a następnie Hutnika Kraków (2:1).
Pingot otrzymał również szansę od nowego trenera Kolejorza, Johna van den Broma. 19-latek wyjechał z pierwszą drużyną na obóz przygotowawczy do Opalenicy. Na swój debiut w oficjalnym meczu nie musiał zbyt długo czekać. Obrońca dostał szansę w drugim spotkaniu sezonu 2022/2023. Lech Poznań na własnym boisku zmierzył się z Rakowem Częstochowa (0:2). - Jestem bardzo zadowolony z tego powodu, całe życie na to czekałem. Pochodzę z Wielkopolski, to jest klub któremu kibicuję od dziecka. Cieszę się bardzo, że ta szansa w końcu nadeszła. Duże emocje towarzyszyły mi w tamtym momencie i teraz czekam na kolejne szanse. To była duża radość, takie pozytywne nastawienie, przed meczem pojawił się lekki stres, ale głównie to była radość – mówi wychowanek Lecha Poznań.
Zapisz się do newslettera