W meczu 12. kolejki PKO Ekstraklasy Lech Poznań przegrał w Warszawie z miejscową Legią 1:2. Piłkarze Kolejorza nie kryli swego rozczarowania końcowym wynikiem po ostatnim gwizdku sędziego.
Szkoda tego wyniku. Prowadziliśmy 1:0, ale nadzialiśmy się na kontratak, na który nie powinniśmy. Gdy wygrywasz na Łazienkowskiej chcesz dowieźć ten rezultat za wszelką cenę. Nie udało się, przegraliśmy mecz. Uważam, że mogliśmy się w pewnych sytuacjach zachować lepiej. Legia to dobry zespół, który wykorzystał nasze błędy.
Czułem na boisku, że to szybki mecz, kontrataki i gra zarówno w naszym, jak i ich wykonaniu wyglądały dobrze. Zabrakło nam zimnej krwi. Po bramce Legia dostała skrzydeł, nastąpiła wymiana ciosów z obu stron, poszło dośrodkowanie i… to gospodarze mają trzy punkty, choć mogło być zupełnie inaczej.
To było trudne spotkanie. Jego początkowy przebieg zapowiadał, że zarówno jedna, jak i druga strona będą miały wyrównane szanse. Udało nam się przejąć kontrolę, jednak później nie wszystko poszło zgodnie z naszą myślą. W pewnych sytuacjach musimy zachowywać się znacznie lepiej. Po objęciu przez nas prowadzenia nie powinno wydarzyć się to, co wydarzyło. Powinniśmy dyktować warunki, a zamiast tego straciliśmy dwa, głupie gole.
Był to dla mnie pierwszy taki mecz, jeśli chodzi o seniorską piłkę. Cieszę się z szansy, którą otrzymałem, jednak co z tego, skoro przegrywamy 1:2 i to wcześniej prowadząc. Popełniliśmy dwa, szkolne błędy. Wracamy bez punktów, dlatego czujemy wielkie rozczarowanie. Ważne jednak, abyśmy dobrze zareagowali i w spotkaniu z Zagłębiem sięgnęli po trzy "oczka". Zwycięstwem w tym starciu chcemy rozpocząć nową serię.
W pierwszej połowie Legia trochę nas zdominowała, ale w drugą weszliśmy o wiele lepiej. Strzeliliśmy gola i to był ten moment, w którym powinniśmy uspokoić grę, utrzymać się przy piłce. Wiadomo, że gdybyśmy dalej naciskali, Legia opadłaby z sił, miałaby jeszcze trudniej. A tak straciliśmy dwie bramki i wracamy do Poznania bez punktów.
W szatni powiedzieliśmy sobie jednak od razu, że wygrywamy i przegrywamy razem. To niepowodzenie nie może nas podłamać, ponieważ czekają nas kolejne spotkania. To początkowa faza sezonu, jeszcze wiele przed nami. Na Zagłębie wyjdziemy dwa razy bardziej zmobilizowani.
Zapisz się do newslettera