Lech wygrał szóste ligowe spotkanie z rzędu i awansował na piątą pozycję w tabeli. Mistrzowie Polski mają powody do zadowolenia przede wszystkim z wyników, bo do gry mają jeszcze sporo uwag. Zapraszamy do zapoznania się z opiniami pomeczowymi zawodników Lecha Łukasza Trałki i Kasper Hämäläinena oraz zawodnika Zagłębia Arkadiusza Woźniaka.
Lech wygrał szóste ligowe spotkanie z rzędu i awansował na piątą pozycję w tabeli. Mistrzowie Polski mają powody do zadowolenia przede wszystkim z wyników, bo do gry mają jeszcze sporo uwag. Zapraszamy do zapoznania się z opiniami pomeczowymi zawodników Lecha Łukasza Trałki i Kasper Hämäläinena oraz zawodnika Zagłębia Arkadiusza Woźniaka.
Łukasz Trałka (pomocnik Lecha Poznań): - Cieszy nam zwycięstwo i to, że wygrywamy ostatni w tym roku mecz u siebie. Powoli wychodzimy z tego dołka, bo był naprawdę duży. Z każdym meczem udowadnialiśmy sobie, że możemy to zrobić. Wychodziliśmy w niezłym stylu, nie chodzi o fajną grę, ale o to, że każdy dawał z siebie wszystko na boisku. Zagłębie miało dzisiaj przewagę optyczną, ale chcieliśmy tak zagrać. Liczyliśmy na grę z kontrataku, nie mogliśmy grać otwartego futbolu, bo trochę meczów mamy już w nogach. Nie ma się co oszukiwać. Gramy na ile nasz stać. To nam przynosi punkty. Zagłębie miało jedną sytuację, ale Jasiu Burić świetnie obronił.
Kasper Hämäläinen (pomocnik Lecha Poznań): - Pożegnanie było ze strony klubu bardzo miłe. Szacunek dla niego, bo wiele zawdzięczam tej drużynie. To był dla mnie specjalny dzień, dlatego tym bardziej cieszę się ze zwycięstwa. Zdobyłem cztery gole w czterech meczach, jestem w niezłej formie, ale to zwycięstwa liczą się najbardziej. Został nam jeden mecz w tym roku i na nim się teraz koncentrujemy. Ciężko powiedzieć jaka będzie moja przyszłość, ale myślę, że to był mój ostatni mecz w Poznaniu w barwach Lecha.
Arkadiusz Woźniak (napastnik Zagłębia Lubin): - Gdybyśmy nie stracili bramki na początku meczu, to ten mógłby się różnie potoczyć. Fajnie zaczęliśmy drugą połowę, mówiliśmy sobie już w przerwie, że musimy zagrać lepiej, ale znów tracimy bramkę. Strata, przeciwnik wychodzi sam na sam. Takich błędów nie można popełniać. Mieliśmy kilka sytuacji na zdobycie bramki, ale jak się nie strzela, to się nie wygrywa. Szkoda tego spotkania, bo moim zdaniem dużymi fragmentami byliśmy lepsi.
Szymon Pawłowski (pomocnik Lecha Poznań): - Cieszy nas to, że udało się wygrać, a do tego zagraliśmy kolejny mecz bez straty bramki. Najważniejsze dla nas było to, żeby w końcu zacząć wygrywać i chcemy podtrzymać tę passę do końca roku, dlatego mecz z Piastem Gliwice będzie dla nas bardzo ważny. Ja już powtarzałem, że mam sentyment do tego klubu, zaczynałe tam przygdę z ekstraklasą. Będę miał szacunek do tego klubu i do tych kibiców do końca życia.
Zapisz się do newslettera