Szymon Pawłowski, Marcin Kamiński i Gerard Bieszczad po meczu 1/16 finału Pucharu Polski Lech Poznań - Wisła Kraków, który zakończył się wygraną Kolejorza 2:0.
Szymon Pawłowski, Marcin Kamiński i Gerard Bieszczad po meczu 1/16 finału Pucharu Polski Lech Poznań - Wisła Kraków, który zakończył się wygraną Kolejorza 2:0.
Szymon PawłowskiNie ważne kto strzela bramki. Dzisiaj ja strzeliłem, następnym razem strzeli ktoś inny. Najważniejsza jest drużyna, zwycięstwo i awans do kolejnej rundy. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu zbyt rwana. W przerwie trener przekazał nam uwagi, by grać cierpliwiej. Do tego się zastosowaliśmy i wykonaliśmy zadanie. Cieszy, że gramy coraz lepiej. Ta wygrana była nam potrzebna, ale teraz już o niej zapominamy i skupiamy się na Legii.
Marcin KamińskiPrzed meczem nie spodziewałem się tak defensywnie nastawionej Wisły, ale ich gra zdeterminowana była składem personalnym. Wiedzieli, że prowadząc otwartą grę będzie im trudno o dobry wynik. W pierwszej połowie mieliśmy bardzo dobre sytuacje bramkowe, jednak ich nie wykorzystaliśmy. Przez to w nasze poczynania wkradła się nerwowość i zaczęliśmy bić głową w mur. W drugiej połowie byliśmy już skuteczniejsi i odnieśliśmy zwycięstwo. Mam nadzieję, że to kolejny pozytywny bodziec na przyszłość.
Gerard BieszczadNie uważam się za bohatera. Byłbym nim, gdybyśmy zakończyli mecz na zero z tyłu. Nie udało się i w Poznaniu żegnamy się z Pucharem Polski. Nie musiałem się specjalnie motywować, dlatego że kiedyś grałem w Lechu. Chciałem się po prostu pokazać z dobrej strony. Miałem ku temu bardzo dużo okazji i cieszę się, że sobie poradziłem.
Zapisz się do newslettera