Zadowoleni ze zwycięstwa z Koroną Kielce mogą być po ostatnim gwizdku sędziego piłkarze Kolejorza. W piątek podtrzymali serię ligowych meczów bez porażki. Zapraszamy do poznania komentarzy zawodników obu drużyn.
- Putnocky bardzo dobrze broni karne. Starałem się go wyczekać do końca, ale mnie wyczuł i zatrzymał strzał. Źle uderzyłem, ale nie mogę się załamać. Nie jestem pierwszym zawodnikiem, który nie strzelił karnego. Za chwilę mamy kolejny mecz i na tym muszę się skoncentrować. W drugiej połowie zagraliśmy zdecydowanie lepiej. Nie czekaliśmy na kontry Lecha. W środku pola dobrze wyglądaliśmy, a od podyktowania rzutu karnego zaczęliśmy napierać na Lecha. Brakowało jedynie bramki.
- To był dla nas bardzo ciężki mecz. Nie graliśmy do końca tak, jak chcieliśmy, ale nie przestawaliśmy walczyć. Dzisiejsze trzy punkty są dla nas bardzo ważne, pozwoliły nam ponownie cieszyć się z pozycji lidera. Myślę, że Korona zagrała dziś dobry mecz, ale nasza defensywa przesądziła o naszym zwycięstwie.
- Korona postawiła nam dziś twarde warunki, ale to my strzeliliśmy bramkę i mieliśmy szanse na to, by podwyższyć wynik. Cieszy nas, że udało się nie stracić kolejny raz gola, dziś dzięki wydatnej pomocy Matusa. To był dla nas jeden z najtrudniejszych meczów w tym sezonie.
- Mieliśmy dziś wszyscy w głowach to, że musimy wygrać ten mecz. Było to bardzo taktyczne spotkanie, ale nie brakowało też twardej walki. Dobrze naciskaliśmy Koronę, staraliśmy się jej dziś nie pozwalać na zbyt wiele. Oberwałem dziś parę razy, ale jest trochę czasu na regenerację i wszystko będzie ok.
- Jechaliśmy z myślą, żeby zapunktować po dwóch zwycięstwach z rzędu. Od początku ten mecz nie był porywający, nie pozwoliliśmy Lechowi na stworzenie wielu sytuacji, aczkolwiek jeden błąd nam się przytrafił i straciliśmy bramkę. Na drugą połowę wyszliśmy tak, jak powinniśmy od początku. Stwarzaliśmy więcej sytuacji, kreowaliśmy grę i staraliśmy się więcej utrzymywać się przy piłce. Efektem takiej gry były okazje na zdobycie bramki. Rzut karny? Co zrobić. Jacek nam pewnie jeszcze wiele razy pomoże. Siedzi teraz smutny w szatni, ale wiele razy nam pomógł i jeszcze nie raz to zrobi. To piłka nożna i nie zawsze wszystko wychodzi.
Zapisz się do newslettera