Kasper Hamalainen, Gergo Lovrencsics i Błażej Telichowski po meczu Lech Poznań - GKS Bełchatów, który zakończył się pogromem gości.
Kasper Hamalainen, Gergo Lovrencsics i Błażej Telichowski po meczu Lech Poznań - GKS Bełchatów, który zakończył się pogromem gości.
Kasper HamalainenTo było najlepsze spotkanie w naszym wykonaniu w tym sezonie. Właściwie tylko na 10 minut nieco straciliśmy kontrolę nad grą i pozwoliliśmy rywalom na kilka niebezpiecznych stałych fragmentów. Od początku do końca graliśmy bardzo agresywnie i zdominowaliśmy rywala. Kluczowe było szybkie zdobycie gola. To było na pewno najdziwniejsze trafienie w mojej karierze. Nie widziałem tej sytuacji dokładnie, ale byłem przekonany, że bramkarz obronił mój strzał. Po wylądowaniu usłyszałem jednak radość trybun, więc też zacząłem się cieszyć.
Gergo LovrencsicsZagraliśmy bardzo dobre spotkanie, ale mam nadzieję, że najlepsze mecze jeszcze przed nami. Po pierwszej połowie mogliśmy prowadzić wyżej, jednak nie wykorzystaliśmy kilku dogodnych sytuacji. Prowadziliśmy tylko jedną bramką, a to zawsze jest niebezpieczny wynik. Dlatego od początku drugiej połowy znów rzuciliśmy się do ataków i pokazaliśmy swoją siłę. Rywal był już nieco zmęczony i zdobyliśmy cztery kolejne gole. Gdybyśmy byli jednak bardziej precyzyjni pod bramką rywala, to mogliśmy strzelić jeszcze przynajmniej dwie bramki więcej.
Błażej TelichowskiMecz kompletnie nam nie wyszedł. Zagraliśmy tragicznie i Lech nas zdeklasował. Być może uwierzyliśmy, że jako wiceliderowi wszystko przyjdzie nam łatwo. Poznaniacy jednak szybko sprowadzili nas na ziemię i na pewno dali nam wiele do myślenia. Zabrakło nam niemal wszystkiego, by choć trochę przeciwstawić się Lechowi. To co w poprzednich meczach dobrze funkcjonowało, dziś było w opłakanym stanie i stąd tak wysoki wynik.
Zapisz się do newslettera