Drużyna Kolejorza doznała pierwszej porażki w rundzie wiosennej. Na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka podopieczni trenera Macieja Skorży ulegli Zawiszy Bydgoszcz 0:1. Opiniami dotyczącymi przebiegu tego spotkania podzielili się Marcin Kamiński, Karol Linetty i Bartłomiej Pawłowski.
Drużyna Kolejorza doznała pierwszej porażki w rundzie wiosennej. Na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka podopieczni trenera Macieja Skorży ulegli Zawiszy Bydgoszcz 0:1. Opiniami dotyczącymi przebiegu tego spotkania podzielili się Marcin Kamiński, Karol Linetty i Bartłomiej Pawłowski.
Marcin KamińskiNa pewno fakt, że graliśmy w osłabieniu, nie był przyczyną porażki. Potrafiliśmy stworzyć sobie kilka dogodnych sytuacji, niestety nie udało się ich wykorzystać. Po czerwonej kartce niepotrzebnie cofnęliśmy się na własną połowę boiska, powinniśmy grać wyżej, tak jak to robilśmy w ostatnim kwadransie. Być może nie starczyłoby na to sił przez cały mecz, ale mogliśmy spróbować. Trzeba jak najszybciej wyciągnąć wnioski z tego pojedynku. Na pewno nie raz jeszcze się tak zdarzy, że będziemy musieli grać w osłabieniu.
Karol LinettyTa porażka bardzo boli. Duży wpływ miała czerwona kartka Arnauda Djouma oraz stracona kilka minut później bramka. Na drugą połowę wyszliśmy mocno zmobilizowani, aby odrobić ten wynik. Mieliśmy swoje sytuacje i szkoda, że nie udało się ich wykorzystać. Mogliśmy szybciej zaryzykować i ruszyć na rywala, tak jak to zrobiliśmy w ostatnich kilkunastu minutach.
Bartłomiej PawłowskiWydaje mi się, że sytuacje Lecha mógłbym policzyć na palcach jednej ręki. W pełni kontrolowaliśmy to spotkanie i akcje rywali wynikały głównie z naszych błędów. Bardzo dobrze graliśmy w obronie, wychodziliśmy z dobrymi akcjami ofensywnymi, stworzyliśmy sobie kilka klarownych sytuacji, dlatego uważam że w pełni zasłużenie wygraliśmy to spotkanie. Czerwona kartka była momentem przełomowym w tym meczu. Po niej trochę ochłonęliśmy i uspokoiliśmy naszą grę, bo na początku nie było fajerwerków.
Zapisz się do newslettera