W 11. kolejce eWinner 2. Ligi Piłkarskiej rezerwy Lecha Poznań rzutem na taśmę uratowały remis z Garbarnią Kraków (1:1). To pierwszy podział punktów drugiej drużyny, która do tej pory była w tym sezonie bezkompromisowa.
Pięć zwycięstw i pięć porażek - to był bilans lechitów w rozgrywkach 2021/2022. Teraz doszedł pierwszy remis. Niedawno we Wronkach odbył się mecz z Hutnikiem Kraków i wówczas na gole trzeba było czekać do końcówki, w ostatnich minutach gospodarze trafili dwa razy i cieszyli się ze zwycięstwa. Teraz przyjechał inny zespół spod Wawelu i wydawało się, że - w przeciwieństwie do piłkarzy z Nowej Huty - uśmiechnie się do niego szczęście. Tak można było pomyśleć, kiedy w 86. minucie Michał Feliks wpakował piłkę do siatki. Nic z tego! W doliczonym czasie fortuna była przy graczach z Wielkopolski, którzy wyrównali. Eryk Kryg ze środkowej linii zagrał w pole karne, a tam to podanie przeciął kapitan Garbarni - Donatas Nakrošius i zupełnie zaskoczył własnego bramkarza. Skończyło się zatem podziałem punktów, co sprawiło, że Lech II pozostał na ósmym miejscu w tabeli.
Rezerwy miały ostatnio świetną passę - wygrały trzy mecze z rzędu, w tym dwa wyjazdowe w lidze (w Bełchatowie oraz Elblągu), a także wyeliminowały pierwszoligową Puszczę Niepołomice w Pucharze Polski. To pozytywnie nakręciło piłkarzy trenera Artura Węski, który nie mógł w niedzielę poprowadzić drużyny, bo pauzuje po czerwonej kartce. Dlatego przy linii bocznej lechitami dyrygował asystent szkoleniowca, Karol Bartkowiak. Gospodarze we Wronkach celowali w przedłużenie serii wygranych, co pozwoliłoby im wskoczyć po jedenastej kolejce na pozycje premiowane udziałem w barażach o awans. Choć oczywiście w pierwszej kolejności trzeba myśleć o tym, żeby mieć bezpieczną przewagę nad strefą spadkową. Niestety, seria została przerwana - ważne jednak, że udało się uratować punkt, zważywszy na okoliczności i to, że przeciwnik w końcówce wyszedł na prowadzenie, co młodej ekipie mogło podciąć skrzydła. Walczyła jednak do końca i została nagrodzona.
W porównaniu do środowej konfrontacji z Puszczą sztab zdecydował się na rotacje - część zawodników znalazła się poza składem, a część, jak Sergey Krivets, Eryk Kryg czy Norbert Pacławski usiadła na ławce rezerwowych. W ataku biegał w jedenastce Roko Baturina. Chorwat z pierwszej drużyny przed przerwą 2-3 razy nieźle przygotowywał sobie piłkę pod oddanie strzału, ale potem brakowało kopnięcia w stronę bramki przeciwnika, bo skutecznie interweniowali obrońcy. Krakowianie rozpoczęli lepiej rywalizację - w pierwszym kwadransie mocno nacisnęli, choć nie przełożyło się to na dobre sytuacje podbramkowe.
Po tym czasie coraz mocniej do głosu zaczęli dochodzić poznaniacy, którzy wymieniali sporo podań i w ten sposób budowali atak pozycyjny. Dobrze współpracowały duety na obu skrzydłach. Zarówno Damian Kołtański z Filipem Borowskim, jak i Krystian Palacz z debiutującym w wyjściowej jedenastce Jakubem Antczakiem potrafili wyprowadzić w pole przeciwników. Brakowało jednak dobrego ostatniego podania, po którym zatrudniony zostałby bramkarz Dorian Frątczak. Tak naprawdę przed przerwą musiał on wysilić się tylko raz - po próbie Patryka Gogoła, który znalazł się w szesnastce. Poza tym, mało było takiej pazerności, ataku na piłkę przed bramką.
Po zmianie stron starcie poznańsko-krakowskie było wyrównane i długo wydawało się, że padnie taki sam wynik (0:0), jak w ubiegłym roku podczas rywalizacji tych drużyn. Jeśli ktoś miał lepsze okazje, to Garbarnia. Dwa razy z opresji ratował lechitów bramkarz Bartosz Mrozek, który w niesamowity sposób odbijał uderzenia z bliska Michała Feliksa. Napastnik skorzystał jednak z powiedzenia, że do trzech razy sztuka i w końcu znalazł sposób na golkipera. Potem był jednak doliczony czas i wyrównanie. Co ciekawe, to nie był jeszcze koniec emocji, bo w 94. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego sprytnie uderzył Mateusz Bartków, ale ponownie refleksem błysnął Mrozek i wybił futbolówkę na rzut rożny.
Bramki: Nakrošius (90., samobójcza) - Feliks (86.)
LECH II POZNAŃ: Bartosz Mrozek - Filip Borowski, Adrian Laskowski, Adrian Laskowski, Krystian Palacz - Łukasz Norkowski, Antoni Kozubal (90. Tymoteusz Klupś), Patryk Gogół (74. Eryk Kryg) - Damian Kołtański (63. Filip Wilak), Roko Baturina (63. Norbert Pacławski), Jakub Antczak (63. Jakub Karbownik)
GARBARNIA KRAKÓW: Dorian Frątczak - Mateusz Bartków, Mateusz Duda, Michał Klec, Daniel Morys, Jakub Banach, Kacper Duda (69. Jakub Kuczera), Donatas Nakrošius, Wiktor Szywacz (88. Dawid Malik), Bartłomiej Purcha (46. Bartłomiej Korbecki), Michał Feliks
Sędzia: Łukasz Ostrowski (Szczecin)
Żółte kartki: Kołtański, Palacz - Nakrošius, Morys
Zapisz się do newslettera