Tomasz Cywka po roku przerwy rozegrał pierwszy oficjalny mecz o punkty. Tak długi rozbrat z grą w piłkę spowodowany był kilkoma kontuzjami. W spotkaniu rezerw Lecha Poznań przeciwko Skrze Częstochowa rozegrał 90 minut na prawej obronie.
Prawie rok temu, 16 sierpnia, Tomasz Cywka w meczu przeciwko KRC Genk zdobył swoją pierwszą bramkę w Lechu Poznań i był jedną z kluczowych postaci w zespole Kolejorza. Potem przydarzyła się bardzo ciężka kontuzja, która zahamowała jego grę w klubie. Kiedy już wydawało się w okresie zimowym, że jest zdrowy i gotowy do powrotu to jeszcze przed pierwszym spotkaniem o punkty do końca sezonu wyeliminował go uraz łydki. Teraz wrócił do gry w starciu drugiej drużyny niebiesko-białych przeciwko Skrze Częstochowa.
Cywka podkreśla, że cieszy go powrót do gry: - Najważniejsze dla mnie, że wygraliśmy pierwsze domowe starcie w drugiej lidze. Oczywiście świetnie jest wrócić do gry o stawkę, zupełnie inna jest atmosfera na takim meczu niż na spotkaniu sparingowym. Ze zdrowiem jest już wszystko dobrze, nie czuję żadnych przeciwskazań by grać 90 minut. Jestem gotowy by walczyć o miejsce w pierwszym składzie poznańskiego Lecha – komentuje występ w rezerwach doświadczony Polak.
Występ byłego zawodnika między innymi Derby County przeciwko Skrze był dla niego dobrą okazją by poznać drużynę rezerw Kolejorza. – Czuć w tych młodych chłopakach sportową złość i bardzo duży potencjał. Na pewno chcą oni podpatrywać i czerpać mnóstwo z doświadczenia starszych kolegów. Też byłem w takiej sytuacji będąc 18-latkiem, każde zejście piłkarzy z pierwszej drużyny jest dla nich na pewno dodatkową motywacją by się pokazać i próbować walczyć o skład z nami – podsumowuje prawy obrońca Lecha.
Zapisz się do newslettera