Lech Poznań na inaugurację rundy wiosennej pokonał Zagłębie Lubin 2:0 po golach Filipa Szymczaka oraz Radosława Murawskiego. Niebiesko-Biali dobrze rozpoczęli piłkarski rok i dzięki temu zwycięstwu odrobili trzy punkty do Śląska Wrocław.
Lechici w najlepszy możliwy sposób rozpoczęli rywalizację z Miedziowymi, bo już w 4. minucie bramkę zdobył Filip Szymczak. Zespół prowadzony przez trenera Mariusza Rumaka po zmianie stron podwyższył prowadzenie za sprawą pięknego trafienia Radosława Murawskiego. Kolejorz po sobotnim starciu dopisał sobie trzy punkty i tym samym zbliżył się do ścisłej czołówki PKO BP Ekstraklasy.
- Ta bramka pokazała, że w późniejszej fazie gry mieliśmy kontrolę nad piłką i Zagłębie nie mogło dojść do głosu. To był nasz plan na ten mecz, cieszę się, że go zrealizowaliśmy. Mogliśmy strzelić jeszcze jednego gola lub nawet dwa - opowiada Murawski.
Dla Lecha Poznań bardzo istotny był dobry start rundy wiosennej, ponieważ pierwszy miesiąc będzie dla zawodników Kolejorza niezwykle wymagający. W najbliższym czasie Niebiesko-Biali zmierzą się z aktualnie dwoma najlepszymi zespołami PKO BP Ekstraklasy, Jagiellonią Białystok oraz Śląskiem Wrocław. Następnie na lechitów czeka starcie w Fortuna Pucharze Polski z Pogonią Szczecin oraz w lidze z Rakowem Częstochowa. Pierwszy krok w kierunku odrobienia strat do lidera został więc wykonany.
- Zaczęliśmy tak jak zapowiadaliśmy. Pracowaliśmy ciężko z trenerem przez ostatnie tygodnie. Nie było to proste, bo zawsze jest nutka niepewności czy to wszystko zadziała. Myślę, że są jeszcze duże rezerwy żeby dawać z siebie więcej. Zrobiliśmy pierwszy najważniejszy krok. Mam nadzieję, że pójdziemy teraz z rozpędem. To nie był jeszcze w stu procentach taki Lech, którego mam nadzieję będziemy pokazywać w przyszłości – mówi pomocnik Kolejorza.
Zapisz się do newslettera