Szymon Pawłowski w spotkaniu z Termaliką zdobył swoją pierwszą bramkę w barwach Kolejorza. - Pamiętam, że był to mecz w Pucharze Polski. Nie jest to jednak dla mnie specjalny rywal. Liczy się tylko to, żeby dobrze zacząć - mówi skrzydłowy Lecha.
Szymon Pawłowski w spotkaniu przeciwko Termalice zdobył swoją pierwszą bramkę w barwach Kolejorza. - Pamiętam, że był to mecz w Pucharze Polski. Nie jest to jednak dla mnie specjalny rywal. Teraz liczy się tylko to, żeby dobrze zacząć - mówi skrzydłowy Lecha.
Bramka strzelona w sierpniu 2013 roku była jednak dla piłkarza ważna. - Jeśli przychodzi się do nowego klubu, to pierwsza bramka jest istotna. Pomaga poczuć się pewniej i rozwiązać ten worek z bramkami. Przychodziłem do Lecha jako doświadczony piłkarz, który strzelił w lidze już trochę bramek, ale to był ważny gol - zaznacza Pawłowski. - Wracałem po kontuzji, ta bramka pozwoliła mi się poczuć pewniej - dodaje.
Pewność siebie jest też bardzo istotna w przypadku niedzielnego meczu z Termaliką. Zwycięstwo pozwoli mistrzowi Polski lepiej wejść w drugą część sezonu. - Czujemy się dobrze, ale wiadomo, że pierwsze mecze po okresie przygotowawczym to pewna niewiadoma. Nie możemy jednak szukać wytłumaczeń. Po to tak długo trenować, żeby zacząć od zwycięstwa i myśleć o tym, żeby włączyć się do walki o mistrzostwo - podkreśla lechita.
29-latek nie zwraca uwagi na przeszłość i sierpniową porażkę. - Teraz chcemy wygrać. Wtedy byliśmy w dołku, ale to już nie ma znaczenia. Teraz najważniejsze są zwycięstwa, a to z kim: czy to Termalika czy inny klub nie jest ważne. Istotne jest to, żebyśmy patrzyli na siebie i pokazali, że jesteśmy w dobrej dyspozycji - zaznacza Pawłowski, który liczy na to, że wiosną Lech będzie grał efektownie. - Wciąż przede wszystkim liczą się punkty. Kiedy one będą się pojawiały regularnie, to poczujemy się pewniej. Wtedy nasza gra będzie na pewno wyglądała lepiej, a zespół będzie grał jeszcze bardziej ofensywnie - kończy Pawłowski.
Zapisz się do newslettera