Szymon Pawłowski nadal nie doszedł do pełnej sprawności po kontuzji uda, której nabawił się ostatniego dnia października w meczu z Jagiellonią Białystok. Z tego powodu skrzydłowy Lecha Poznań wciąż trenuje indywidualnie, ale z każdym dniem jest coraz bliżej powrotu do zajęć na pełnych obciążeniach.
Pawłowski mógłby nawet zagrać kilka minut w sobotnim meczu sparingowym z Widzewem Łódź w Uniejowie. Sztab szkoleniowy Kolejorza nie będzie chciał jednak ryzykować pogłębienia urazu i woli poczekać do przyszłego tygodnia. Jest bowiem bardzo prawdopodobne, że od poniedziałku były zawodnik Zagłębia Lubin będzie już mógł trenować z resztą zespołu.
Zapisz się do newslettera