Dzisiejszy mecz na Bułgarskiej miał być kolejną odsłoną pojedynku pomiędzy kibicami Lecha i Widzewa. Po pamiętnych meczach w poprzednich latach jak i jesiennym rozegranym w Łodzi, nadszedł czas żeby pokazać na co stać poznańskich fanatyków. Wydarzenia poprzedzające środowy mecz spowodowały, że jesteśmy zmuszeni okazać swój sprzeciw wobec polityki PZPN i spółki Ekstraklasa SA.
Pomimo odbytych spotkań przedstawicieli powyższych organów ze zorganizowanymi grupami kibiców i prób mediacji w spornych sprawach, ostatnie decyzje pokazały że po drugiej stronie negocjacyjnego stołu nie ma chęci współpracy, a raczej odwrotnie, widoczne jest dążenie do zabicia polskiego ruchu kibicowskiego. Jeszcze większą zachętą" do takich działań okazało się przyznanie Polsce organizacji Euro 2012, które niejako dało legitymację do stosowania dalszych represji na kibicach i ich klubach.
Jesienią na wielu polskich stadionach trwał Ultra Protest, który zwrócił uwagę na problemy z jakimi borykają się kibice w całym kraju. Niestety, pomimo prób zmiany tej sytuacji, stwierdzamy, że od tego czasu nic się nie zmieniło. Spirala nakładanych kar i zakazów na kluby i pojedynczych kibiców stale się nakręca. Przykładami wspomnianych represji są horrendalnie wysokie grzywny finansowe i kilkuletnie zakazy stadionowe za odpalenie racy lub innego środka pirotechnicznego, na czele ze skandaliczną decyzją zamknięcia stadionu Ruchu Chorzów z powodu użycia środków pirotechnicznych!
Ze względu na to zdecydowaliśmy się nie organizować przewidywanej na dzisiejszy mecz choreografii, aby ponownie zwrócić uwagę na działania, które mają na celu uniemożliwienie tworzenia na polskich stadionach efektownych widowisk i zabicie atmosfery kibicowskiego święta.
Stop zamykaniu stadionów za oprawę!
Lech Poznań Ultras
Stowarzyszenie "Wiara Lecha" popiera całkowicie decyzją Lech Poznań Ultras o odwołaniu planowanej choreografii na meczu Lecha Poznań z Widzewem Łódź. Represyjne decyzje gremiów kierujących rodzimą piłką nożną dyktowane są najwyraźniej przekonaniem, że stadiony w Polsce są dla działaczy piłkarskiej centrali i ustawodawców, a nie dla kibiców. Nie zgadzamy się na postawienie tej zależności na głowie. Nie możemy też bez protestu pogodzić się z wyznaczaną nam rolą elementu wyposażenia trybun, takiego samego jak krzesełka, czy plansze reklamowe. Nie chcemy milcząc doczekać czasu, gdy spontaniczną radość z uczestnictwa w widowisku sportowym będziemy mogli okazywać w zaciszu domowych pieleszy, upewniwszy się wcześniej, że odgłos telewizora nie zakłóca ciszy nocnej. Liczymy, że w chęci przebywania na kolorowych stadionach nie pozostajemy sami.
Jarosław Kiliński
Prezes Zarządu Stowarzyszenia "Wiara Lecha"
Zapisz się do newslettera