Jednym z bohaterów sobotniego meczu z Koroną Kielce był strzelec pierwszej bramki dla Lecha - Jakub Wilk. Piłkarz opowiada o swoich wrażeniach po ostatnim meczu.
- Przed spotkaniem bardzo chcieliśmy wygrać i udało nam się. Mecz był bardzo ciężki, choć wynik mógłby wskazywać, że było inaczej. Teraz powinno być już tylko lepiej. Mam ogromną nadzieję, że tym meczem rozpoczęliśmy marsz w górę tabeli. - mówi Jakub Wilk.
- Korona była faworytem ale włożyliśmy w ten mecz masę serca i odnieśliśmy wysokie zwycięstwo. Trzy punkty zostały w Poznaniu i oby tak dalej. - kontynuuje.
- Jestem rodowitym poznaniakiem i był to dla mnie szczególny dzień. Bardzo chciałem zagrać dobry mecz z Koroną, by godnie uczcić 85 lecie klubu. Jestem tym bardziej zadowolony, że w tak ważnym dla wszystkich meczu, wpisałem się na listę strzelców - zdobywając tym samym drugiego gola w ekstraklasie.
- Czuję, że wracam do wysokiej formy. Rundę rozpocząłem na ławce, gdyż miałem dwa tygodnie przerwy spowodowanej kontuzją i nie mogłem przygotowywać się razem z drużyną. Teraz jednak jest już wszystko w porządku i jestem gotowy do gry. A czy zagram w następnym meczu? Zdecyduje trener. - mówi pomocnik Lecha.
Młodemu piłkarzowi nie uszła również uwadze wyjątkowa oprawa spotkania z Koroną.
- Muszę przyznać, że oprawa na trybunach była fantastyczna. Ukłon w stronę wszystkich osób, które odpowiadają za całą otoczkę meczu. Wkładają w to dużo serca oraz wysiłku i efekty są rewelacyjne. Na żadnym stadionie w Polsce nie ma tak fantastycznej oprawy jak w Poznaniu. - kończy Jakub Wilk.
Marcin SMYTRY
Zapisz się do newslettera