Piłkarze Lecha Poznań w niedzielę będą mieli okazję do wyrównania rachunków z Termaliką. W sierpniu ubiegłego roku przegrali z nią 1:3. Teraz mają okazję do rewanżu. - Tamten mecz nam nie wyszedł. Zagraliśmy w nim katastrofalnie - mówi Dawid Kownacki.
Piłkarze Lecha Poznań w niedzielę będą mieli okazję do wyrównania rachunków z Termaliką. W sierpniu ubiegłego roku przegrali z nią 1:3. - Tamten mecz nam nie wyszedł. Zagraliśmy w nim katastrofalnie - mówi Dawid Kownacki.
Kolejorz trzy dni po wygranym spotkaniu z Videotonem i zapewnieniu sobie awansu do fazy grupowej Ligi Europy przegrał z beniaminkiem i znalazł się na trzecim od końca miejscu w tabeli. - Mieliśmy w tamtym okresie kilka słabszych meczów. Wydaje mi się, że mistrz Polski nie powinien grać w taki sposób. Mecz z Termaliką był słaby mecz, ale nie chcę mówić, że najsłabszy w naszym wykonaniu - podkreśla lechita.
Pół roku później mistrz Polski ma okazję do zrewanżowania się za przegrane spotkanie z sierpnia. Jednak nie to jest w tym momencie istotne. - Musimy zdobywać punkty. Wiemy, że Termalika gra dobrą piłkę i jak na beniaminka przystało jest wysoko w tabeli. Nie wybijają piłki, dużo rozgrywają, czasem nawet kosztem straty bramki. Taki mają styl - zaznacza Kownacki. - Musimy zająć się wysokim pressingiem i stłamsić rywala. Szybko strzelić i to będzie klucz do sukcesu - dodaje.
Lechici na dziewięć kolejek przed końcem sezonu zasadniczego zajmuje szóste miejsce i traci siedemnaście punktów do lidera. - Gonimy czołówkę, to jasne. Patrzymy na każdy mecz i nie wybiegamy daleko w przyszłość. Wierzę, że ją dogonimy, choć nasza strata punktowa jest spora. Możemy jeszcze tę stratę zmniejszyć, a po podziale punktów dzieją się różne rzeczy i wszystko jest możliwe - kończy młody napastnik.
Zapisz się do newslettera