W ubiegły weekend pauzowali z powodu licznych powołań do młodzieżowych reprezentacji Polski, ale już w sobotę wracają do walki o ligowe punkty. Piłkarze drugiej drużyny Lecha Poznań już niedługo rozpoczną przygotowania do meczu w Elblągu z Olimpią, która nie przegrała w lidze od października.
W poniedziałek oraz wtorek zawodnicy trenera Artura Węski rozegrają swoje ostatnie spotkania w ramach trwającej przerwy na mecze reprezentacyjne. Równolegle inni gracze rezerw niebiesko-białych wezmą udział w treningach pierwszej drużyny Kolejorza przy Bułgarskiej, więc na dobre misja "Olimpia Elbląg" zacznie się w drugiej połowie tygodnia. Nie oznacza to jednak, że minione dni upłynęły w drugim zespole bezowocnie. Krótka pauza w rozgrywkach oznaczała bowiem świetny czas na podsumowanie tegorocznego startu w lidze i dalsze próby eliminowania mankamentów w grze oraz szlifowania tego, co lechitom wychodziło na początku wiosny dobrze.
Z dorobku siedmiu punktów w czterech kolejkach ich sztab mógł być zadowolony tym bardziej, że Lech mierzył się chociażby ze znajdującymi się w czołówce Kotwicą Kołobrzeg i Polonią Warszawa. W pokonanym polu pozostawił z kolei bezpośrednich rywali, Radunię Stężyca oraz Zagłębie II Lubin. - To dobre wejście w rundę można podsumować jako pokłosie odpowiednio przepracowanej zimy. Wewnątrz sztabu podsumowaliśmy ten okres, w większości udało nam się zrealizować w ostatnich tygodniach to, co sobie zakładaliśmy. W przerwie między rozgrywkami przeszliśmy zmiany nie tylko personalne, ale także pod kątem tego, jak chcemy grać. Musieliśmy poprawić między innymi postawę przeciwko drużynom grającym na trzech obrońców i już widać tego efekty. Z Zagłębiem wygraliśmy, na Polonii wywalczyliśmy punkt, w Kołobrzegu z gry mocny przeciwnik nie stworzył sobie prawie żadnych sytuacji, strzelając nam gole po stałych fragmentach - mówi opiekun niebiesko-białych.
- W ubiegłym tygodniu mieliśmy do dyspozycji tylko dziesięciu zawodników i to stanowiło dla nas pewien kłopot. Cieszyliśmy się jednak przy tym z faktu, że Lech Poznań wysłał na zgrupowania reprezentacji tylu kadrowiczów, a kolejni nasi młodzi zawodnicy mogli pokazać się sztabowi pierwszej drużyny. Wiemy jednak, że już niedługo będziemy przygotowywać się w komplecie do meczu z Olimpią Elbląg i będziemy na to w pełni gotowi. Obraliśmy dobry kierunek, ale w dalszym ciągu mamy dużo do poprawy - kontynuuje trener Węska.
W tym roku w meczach z udziałem jego ekipy oglądamy więcej nastoletnich graczy, niż miało to miejsce jesienią. Wystarczy spojrzeć na wyjściowy skład Kolejorza ze starcia w stolicy. Przeciwko Czarnym Koszulom zobaczyliśmy od pierwszej minuty urodzonych w 2006 roku Mateusza Mędralę, Michała Gurgula, Oskara Tomczyka czy 17-letniego Maksymiliana Dziubę. - Ci chłopcy wiedzą, że muszą stanowić o sile tego zespołu, w końcu jego bramkarz, obrońca, napastnik czy środkowy pomocnik to jego trzon. Ten mecz w ogóle idealnie oddaje naszą młodość, pierwsza połowa była kapitalna, pokazaliśmy świeżość i odwagę. Po przerwie doszły takie czynniki jak zmęczenie, presja wyniku, nieustępliwość i doświadczenie przeciwnika. To świetna lekcja dla tych zawodników i przygotowanie do tego, co ich czeka w przyszłości na Bułgarskiej. Teraz czekamy już na sobotę, bo przed nami kolejne wymagające spotkanie - twierdzi szkoleniowiec, którego drużyna powalczy o punkty z niepokonaną od października w meczu o stawkę Olimpią Elbląg.
Zapisz się do newslettera