- Pod kątem indywidualnym obiecywałem sobie wiele po tym trwającym okresie przygotowawczym. Bardzo zależało mi na tym, by pozostać w pełni sił i doprowadzić się do jak najlepszej dyspozycji - podkreśla skrzydłowy Lecha Poznań, Daniel Håkans. Przed jego drużyną ostatni zimowy sparing, w którym zespół trenera Nielsa Frederiksena podejmie w sobotę duńskie FC Nordsjaelland.
Na samym początku sierpnia 24-letni piłkarz przeniósł się z norweskiej Vålerengi do Kolejorza, w którym oficjalnie zadebiutował już po trzech dniach. W czterech następnych spotkaniach Fin meldował się na boisku, dwukrotnie wychodząc w pierwszym składzie, ale na kolejne występy przyszło mu poczekać aż do listopada. Na przeszkodzie stanęła kontuzja, po której lechita wracał do zdrowia przez niemal dokładnie dwa miesiące. Nie dziwi, że na swój pierwszy pełny okres przygotowawczy w Lechu skrzydłowy czekał z dużą niecierpliwością i liczy, że wysiłek włożony w ostatnim czasie zaprocentuje już podczas rundy wiosennej.
- Myślę, że od czasu transferu do Lecha poczyniłem progres. Stosunkowo krótko po przyjściu tutaj odniosłem kontuzję i na jakiś czas pozostawałem poza grą. Pod kątem indywidualnym obiecywałem sobie wiele po tym trwającym okresie przygotowawczym. Bardzo zależało mi na tym, by pozostać w pełni sił i doprowadzić się do jak najlepszej dyspozycji - opowiada ofensywnie usposobiony zawodnik.
Jego zespół spędził zimową przerwę w rozgrywkach w fotelu PKO BP Ekstraklasy z nieznaczną przewagą nad grupą pościgową z Rakowem Częstochowa i Jagiellonią Białystok na czele. Zdaniem skrzydłowego w szeregach Niebiesko-Białych nie mogło być więc mowy o jakimkolwiek rozluźnieniu i cieszy go, że każdą jednostkę treningową w tureckiej Larze oraz już w Poznaniu udało się wykorzystać w pełni. Nie tylko na doskonaleniu rzeczy, które funkcjonowały jesienią odpowiednio, ale i ulepszaniem mankamentów.
- Za nami mocny obóz przygotowawczy w Turcji, podczas którego popracowaliśmy nad wieloma aspektami. Sparingi pokazały nam sporo pozytywów, ale i rzeczy w dalszym ciągu wymagających poprawy. Cieszy, że wielu z nas otrzymało dużo minut na boisku, teraz skupiamy się jednak na doskonaleniu kolejnych elementów. Można tu wymienić fazy przejściowe czy reakcję po stracie piłki - wylicza 10-krotny reprezentant Finlandii.
Do tej pory jego licznik minut w Kolejorzu zatrzymał się na 350 uzbieranych w ośmiu meczach. Podczas zbliżającej się rundy wiosennej będzie chciał mocno wyśrubować ten wynik i dołożyć konkrety w postaci bramek oraz asyst. Najpierw jednak musi wywalczyć sobie miejsce w wyjściowym składzie, a sygnał sztabowi szkoleniowemu Lecha może wysłać podczas ostatniego zimowego sparingu przeciwko FC Nordsjaelland.
- Celuję w to, by wychodzić w podstawowym składzie w każdym następnym spotkaniu. Mamy przy tym na tyle szeroki skład, że konkurencja na mojej pozycji jest spora. To dla mnie powód tylko i wyłączeni do zadowolenia, bo na codziennych treningach dzięki konkurencji każdy z nas staje się coraz lepszy - zaznacza lechita.
Zapisz się do newslettera