W zeszłym meczu rezerw Lecha Poznań przeciwko Widzewowi Łódź na boiskach szczebla centralnego powitaliśmy kolejnego debiutanta, Jakuba Niewiadomskiego. Tym samym stał się on już osiemnastym lechitą, który zaliczył swój premierowy występ w drugiej lidze w tym sezonie. - Cieszy nas, że w tak ważnym spotkaniu na lewej obronie zadebiutował 17-letni zawodnik. Taka jest nasza misja, taki jest nasz cel, żeby ogrywać tych, którzy być może w przyszłości zagrają przy Bułgarskiej - nie ukrywa trener tej ekipy, Rafał Ulatowski.
Debiut mógł przyjść dla urodzonego w 2002 roku obrońcy znacznie wcześniej. W minionych miesiącach leczył jednak uraz, po którym do gry wrócił dopiero na początku września. Po dłuższej przerwie na początku przyszło mu ogrywać się jeszcze w ekipie juniorów starszych występującej w Centralnej Lidze Juniorów. W niej spędził na murawie 135 minut, które zresztą spożytkował efektywnie, zaliczając gola i asystę. Teraz przyszedł czas na kolejny krok. - Dowiedziałem się rano w dzień meczu, że będę grał w pierwszym składzie. Wróciłem po kontuzji i ten występ może był dla mnie nawet lekkim zaskoczeniem - mówi urodzony w Kole wychowanek. Jak sam oceniał po końcowym gwizdku, różnica pomiędzy piłką juniorską, a tą w drugiej lidze jest znaczna, szczególnie jeśli chodzi o miejsce, czas i spokój, jakimi się dysponuje w trakcie spotkania.
Występ Niewiadomskiego sprawił, że sztab szkoleniowy rezerw dał już w tych rozgrywkach szansę debiutu na poziomie krajowym osiemnastu młodym zawodnikom. Nic więc dziwnego, że to Lech znajduje się na szczycie tabeli Pro Junior System z ogromną przewagą nad resztą stawki. Wystarczy powiedzieć, że ma w tej klasyfikacji więcej punktów niż drugi Górnik Łęczna, trzecia Resovia oraz czwarty Znicz Pruszków razem wzięte. Wiele minut spędzonych przez młodzieżowców na nowym dla siebie szczeblu nie może dziwić. Szkoleniowiec Ulatowski w każdej rozmowie podkreślał, że priorytetem dla niego jest właśnie ogrywanie swoich utalentowanych podopiecznych.
- Chcemy grać nie tylko młodym składem, ale i ofensywnie, odważnie do przodu. Wiąże się to z tym, że przeciwnik doświadczony, mający zawodników z przeszłością w ekstraklasie, jak na przykład Widzew Łódź, będzie to wykorzystywał, ale nie rozdzieramy szat z tego powodów. Traktujemy to jako naukę dla naszych młodych graczy, że w pewnych momentach trzeba będzie zachowywać się inaczej, o czym przemawiał zresztą w szatni po tym spotkaniu kapitan, Grzegorz Wojtkowiak – twierdził na konferencji pomeczowej po spotkaniu z Widzewem trener drugiej drużyny Kolejorza.
Sam 17-latek zaznacza, że liczy w przyszłości na jeszcze więcej. - Wiążę z tym klubem wielkie nadzieje i mam nadzieję, że trener będzie na mnie dalej stawiał też w przyszłości. Liczę, że spełniając wszystkie założenia zasłużę sobie na pierwszą jedenastkę i dalsze występy w drugiej lidze. Muszę wygrać sportową rywalizację, tylko wtedy będzie na to szansa - podsumowuje osiemnasty debiutant w niebiesko-białych barwach na poziomie centralnym w tych rozgrywkach.
Zapisz się do newslettera