Po nieudanej inauguracji przeciwko Olimpii Elbląg druga drużyna Lecha Poznań w sobotę zmierzy się w Łęcznej z Górnikiem. Jej trener, Rafał Ulatowski zdaje sobie sprawę, że początki jego młodych zawodników na szczeblu centralnym mogą należeć do trudnych, ale zapewnia, że prowadzona przez niego ekipa nie zmieni swojej filozofii.
W minioną niedzielę niebiesko-biali zadebiutowali na drugoligowych boiskach. Stracili dwa gole przed przerwą oraz dwa po niej, a ich szkoleniowiec nie ukrywa, że było to dla jego drużyny szorstkie przywitanie z tymi rozgrywkami. - Dostaliśmy w niedzielę surową lekcję drugoligowego futbolu. Mówię tak, bo dla większości moich zawodników było to pierwsze starcie z tym poziomem rozgrywkowym - podkreśla trener. Ciężko polemizować z tym stwierdzeniem, ponieważ aż dziesięciu jego podopiecznych miało okazję zaprezentować się na szczeblu krajowym po raz pierwszy. Byli to obrońcy Filip Nawrocki, Jakub Pawlicki, Wiktor Pleśnierowicz, pomocnicy Paweł Tupaj, Eryk Kryg, Bartosz Bartkowiak, Kacper Janiak, Jakub Kamiński i Jakub Karbownik, a także napastnik Filip Szymczak.
- To z pewnością nie jest dla nich prosta sytuacja. Na przykład, Filipowi Szymczakowi nie jest łatwo rywalizować z kilkanaście centymetrów wyższym od niego obrońcą, który na tym poziomie jest ograny od wielu lat. Po to jednak jesteśmy w tej lidze, żeby nasi zawodnicy nabierali tego doświadczenia. Budujemy ten zespół w sposób unikalny, dysponując tylko trzema graczami, którzy nie są młodzieżowcami. To przynosiło zamierzone efekty w trzeciej lidze i w taki system pracy wierzymy. Mamy swoje cele i marzenia, ale spokojnie, nie wszystkie zrealizujemy od razu - kontynuuje opiekun rezerw.
Zdaniem trenera Lecha II Poznań celem jego zespołu będzie przede wszystkim pozostanie na poziomie krajowym. Rozgrywanie na nim swoich spotkań ligowych posłuży bowiem do systematycznego wzrostu umiejętności lechitów, którzy mają ostatecznie zasilać szeregi ekipy szkoleniowca Dariusza Żurawia. - Chodzi o to, żeby trener Żuraw mógł w przyszłości korzystać z jak największej liczby tych graczy. Mowa tu chociażby o zawodnikach trenujących pod jego okiem i występujących w naszych spotkaniach, ale i o graczach z kadry naszego zespołu. To ma być recepta na to, żeby jak najwięcej z nich meldowało się na meczach przy Bułgarskiej - opisuje 46-latek.
Najbliższa okazja do zdobycia punktów przez jego zespół już w tę sobotę. Niebiesko-biali powalczą o nie wtedy na wyjeździe z Górnikiem Łęczna, a starcie rozpocznie się o godzinie 20:09. Górnicy pokonali 1:0 w pierwszej kolejce w Krakowie spadkowicza z zaplecza ekstraklasy, Garbarnię, a złotego gola strzelił dla nich Paweł Wojciechowski.
Zapisz się do newslettera