- Podczas dwóch miesięcy pracy w Lechu nie zaskoczyło mnie nic. Liga jest wyrównana, a najlepiej świadczy o tym fakt, że różnice punktowe są niewielkie. W każdym meczu trzeba walczyć o trzy punkty - podkreśla Nenad Bjelica.
W spotkaniu z Wisłą Płock trener Lecha nie będzie miał do swojej dyspozycji dwóch zawodników. - Do czasu przerwy zimowej nie będziemy mogli skorzystać z usług Nickiego Bille. W spotkaniu z Wisłą nie zagra też Lasse Nielsen, ale on od poniedziałku będzie trenował z drużyną - wylicza Bjelica, który na mecz rezerw wysyła Roberta Gumnego. - Robert przez cztery tygodnie był kontuzjowany. Potrzebuje minut i rytmu meczowego i okazję do gry otrzyma w spotkaniu drugiego zespołu - tłumaczy szkoleniowiec.
Ze względu na uraz Nielsena we wtorkowym spotkaniu Pucharu Polski szansę gry od pierwszej minuty otrzymał Paulus Arajuuri. Niewykluczone, że Fin wystąpi też w meczu z Wisłą Płock. - Poza sytuacją bramkową we wtorek rywale nie mieli żadnej okazji bramkowej. Z tego faktu wypływa wniosek, że obrona zagrała dobrze. Chciałbym, żeby w każdym spotkaniu nasi stoperzy popełniali tak mało błędów jak w tym spotkaniu - mówi Chorwat.
Kolejorz pod jego wodzą wygrał tylko jeden meczu przed własną publicznością. Później trzykrotnie remisował. - Nie jestem tym zaniepokojony. W ostatnich meczach tworzymy więcej okazji strzeleckich niż rywale. Musimy też pamiętać o tym, że wszystkie drużyny, z którymi graliśmy w Poznaniu grały podobnie. Wyjątkiem jest Pogoń Szczecin, która chciała grać ofensywie. Pozostałe zespoły były cofnięte i czekały na nasze błędy. Możliwe, że ten scenariusz powtórzy się w sobotę - podkreśla trener.
Szkoleniowiec zwraca też uwagę na murawę poznańskiego stadionu, która nie ułatwia gry jego drużynie. - Trudno na takiej grać w piłkę. Nie szukam alibi, ale tego faktu nie można pominąć. Wierzę jednak, że jutro uda się stworzyć jakieś sytuacje i wygrać mecz - mówi Bjelica. - Szukamy wspólnie z władzami klubu rozwiązania tej sytuacji. Wiadomo, że warunki są podobne dla obu drużyn, ale prawda jest taka, że zespół, który kreuje grę i gra w ataku pozycyjnym jest w trudniejszej sytuacji - kończy opiekun Kolejorza.
Zapisz się do newslettera