Lech Poznań po raz piąty z rzędu wygrał derbowe starcie z Wartą. Kolejorz pokonał Zielonych 1:0 i zachował tym samym trzecie czyste konto z rzędu w meczu przy Bułgarskiej w PKO BP Ekstraklasie. Jedynego gola strzelił Afonso Sousa.
Warta nie potrafi urwać choćby punktu niebiesko-białym odkąd wróciła do najwyższej klasy rozgrywkowej. Poprzednie derbowe spotkania nie były jednak łatwe dla lechitów. Piłkarze Kolejorza tylko jeden raz pokonali Zielonych większą różnicą bramek niż jedna. - Oczywiście, że to nie był spacerek. Myślę, że polska ekstraklasa pokazuje, że żaden mecz nie jest spotkaniem, na który się wychodzi i jakością się wygrywa. Trzeba wybiegać, trzeba wywalczyć i nikt tanio skóry nie sprzeda - mówi Filip Bednarek.
Derby z Wartą były zakończeniem małego maratonu meczów. Lechici od 25 sierpnia rozegrali osiem spotkań biorąc pod uwagę rozgrywki ligowe oraz europejskie. Niebiesko-biali z pięciu tych rywalizacji wyszli zwycięsko.
- Myślę, że ludzie odpowiedzialni za nasze przygotowanie fizyczne oraz fizjoterapeuci wykonują ogromną pracę, bo to oni tak naprawdę wykonują na zapleczu tą niewidoczną robotę i też chwała im za to. Uważam, że bardzo dobrze nas do tego przygotowują, więc to jest na pewno ważne, żeby każdy profesjonalnie do tego podchodził i w głowie to wszystko w odpowiedni sposób układał, żeby te mecze co trzy dni rozgrywać. Dobrze wiemy, że często jest to zmęczenie fizyczne, ale często też mentalne i temu musimy sprostać, żeby do tych spotkań jak najlepiej się przygotowywać i wygrywać - stwierdza bramkarz Lecha Poznań.
Lechitów czeka teraz prawie dwutygodniowa przerwa w PKO BP Ekstraklasie. Niebiesko-biali na ligowe boiska wrócą 1 października. Na stadion przy Bułgarskiej przyjedzie wtedy Legia Warszawa, a bilety na starcie z Wojskowymi pojawią się w sprzedaży w połowie tygodnia.
Zapisz się do newslettera