Z pewnością nie tak wyobrażał sobie osiemnaste urodziny Dawid Kownacki. Napastnik wkraczał w pełnoletność w smutnym nastroju po porażce w Bydgoszczy. Jak jednak zapewnia, zespół nie rozpamiętuje porażki i myśli o kolejnych pojedynkach.
Z pewnością nie tak wyobrażał sobie osiemnaste urodziny Dawid Kownacki. Napastnik wkraczał w pełnoletność w smutnym nastroju po porażce w Bydgoszczy. Jak jednak zapewnia, zespół nie rozpamiętuje porażki i myśli o kolejnych pojedynkach.
Lechici w sobotę ponieśli pierwszą w tym roku porażkę. Grając przez ponad godzinę w osłabieniu, niebiesko-biali nie potrafili odwrócić losów spotkania. Ambitna walka do ostatniego gwizdka kosztowała podopiecznych Macieja Skorży wiele sił. - Każdy z nas zdarł wątrobę, żeby osiągnąć korzystny rezultat, ale niestety się nie udało. Robiliśmy wszystko co w naszej mocy. Mieliśmy okazje, żeby strzelić gola - podsumowuje mecz Dawid Kownacki.
Młody zawodnik w sobotę obchodził swoje osiemnaste urodziny. Nie był przy tym jedynym solenizantem w szatni - tego samego dnia 25 lat kończył Tamas Kadar. Zawodnicy Lecha nie mieli po meczu powodów do świętowania. Dziś jednak wszyscy są już myślami przy kolejnych spotkaniach, które w tym tygodniu czekają Kolejorza. - To jeszcze nie koniec sezonu. W środę czeka nas spotkanie Pucharu Polski, a za tydzień mecz z Legią przy Bułgarskiej.
Kownacki wraz z Zaurem Sadajewem byli zagrożeni absencją w ligowym klasyku, gdyby w Bydgoszczy zostali ukarani żółtymi kartkami. Tak się jednak nie stało, choć w trakcie meczu absolutnie nie było mowy o odstawianiu nogi. - Na boisku trzeba pokazać charakter, dlatego wtedy zapomina się o tych pozaboiskowych sprawach – wyjaśnia wychowanek Akademii Lecha.
Zapisz się do newslettera