Urodził się w Gliwicach, jest wychowankiem Piasta, w którym zadebiutował w PKO BP Ekstraklasie i rozegrał 125 meczów ligowych, zanim ruszył w świat. W sobotę po raz kolejny wróci do miejsca dla siebie szczególnego. Kto? Pomocnik Lecha Poznań Radosław Murawski.
Kolejorz w sobotę rozpoczyna sezon 2023/24. W pierwszej kolejce zmierzy się w Gliwicach z Piastem. To będzie kolejna sentymentalna podróż dla Murawskiego. - Jak każdy z nas jedzie do długo niewidzianej rodziny, to wiadomo, że pojawiają się duże emocje i człowiek nie może się doczekać, kiedy zobaczy swoje stare kąty. Nie ukrywam, że to jak powrót do domu rodzinnego - mówi lechita.
Do tej pory Murawski dwa razy pojechał z Lechem na Górny Śląsk. Po raz pierwszy w maju 2022, kiedy tydzień po przegranym finale Pucharu Polski poznaniacy wygrali w Gliwicach 2:1 po golu w końcówce Mikaela Ishaka i wskoczyli na pierwsze miejsce, które już nie oddali w ostatnich dwóch seriach i wywalczyli mistrzostwo Polski. Z kolei w sezonie 2022/2023 był tam remis 1:1. W obu spotkaniach środkowy pomocnik był w podstawowej jedenastce.
- Choć byłem już wcześniej jako piłkarz Lecha na boisku Piasta, to jednak wciąż jest sentyment. I znów kiedy tam się pojawię to bez wątpienia odżyją wspomnienia - przyznaje Radek, którego kibice naszego sobotniego rywala zawsze fetują. - To jest niesamowicie miłe, ale też uważam, że znają mnie na tyle dobrze, że wiedzą o tym, iż nigdy nie odpuszczam i nie stosuję taryfy ulgowej. I jak na boisko wychodzę w barwach Kolejorza, to liczy się tylko wygrana mojej drużyny. Nie inaczej będzie w sobotę - podkreśla Murawski.
Zapisz się do newslettera