Szósty w historii Lecha Poznań Chorwat, Antonio Milić po raz ostatni zagrał w reprezentacji swojego kraju cztery lata temu, ale dobrze zna z boiska większość czołowych piłkarzy obecnej kadry. Jego koledzy dotarli do strefy medalowej na drugim mundialu z rzędu. - Patrząc przez pryzmat dwóch ostatnich mundiali, drużyna narodowa przyniosła naszym kibicom wiele radości, ale obecnie panuje lekkie rozczarowanie, że do finału zabrakło tak niewiele - mówi obrońca niebiesko-białych, Antonio Milić.
Na poprzednich Mistrzostwach Świata rozgrywanych w Rosji Chorwacja zrobiła wielką furorę, ostatecznie sięgając po srebrny medal. Blisko powtórzenia wyczynu w postaci awansu do wielkiego finału piłkarze z Bałkanów byli także na turnieju odbywającym się obecnie w Katarze, ale już wiadomo, że ta sztuka im się nie udała. We wtorkowy wieczór ulegli bowiem Argentynie 0:3, więc pozostanie im walka o najniższy stopień podium. Jak rodacy zawodnika Kolejorza, Antonio Milicia patrzą na ostatnie dokonania swoich reprezentantów? Opowiada o tym sam zainteresowany, który niebiesko-białe barwy przywdziewa od prawie dwóch lat.
- W moim kraju ludzie są dumni z tego, jak daleko reprezentacja dotarła w Katarze. Oczywiście, byliśmy tylko jeden mecz od finału, co powoduje rozczarowanie, zabrakło naprawdę niewiele. U nas jednak patrzy się na drużynę narodową przez pryzmat dwóch ostatnich mundiali, a wyniki na nich przyniosły kibicom wiele radości - tak przedstawia nastroje panujące w swoim kraju lechita.
28-latek był blisko wyjazdu na poprzedni mundial, ale finalnie selekcjoner Zlatko Dalić nie znalazł dla niego miejsca na liście powołanych. Trener ten sięgnął za to po stopera niedługo później, przy okazji jesiennych spotkań towarzyskich z Portugalią (1:1) i Jordanią (2:1) oraz w ramach Dywizji A Ligi Narodów z Anglikami (1:2). Mecz na Wembley był dla niego do dziś ostatnim, jaki zanotował w drużynie narodowej.
Dzięki rozdziałowi w seniorskiej reprezentacji Milić poznał wielu zawodników, którzy w dalszym ciągu stanowią o jej sile. Można tu wymienić takich graczy jak Ivan Perisić, Mateo Kovacić, Marcelo Brozović czy zdobywca Złotej Piłki za rok 2018, Luka Modrić. Wcześniej uzbierał blisko czterdzieści występów w młodzieżowych kadrach, więc sporo starych znajomości pozostało do dziś. - Nawet z tej aktualnej kadry utrzymuję kontakt z kilkoma chłopakami. Trzymam oczywiście za nich kciuki, czasem wymienimy się wiadomościami, ale to wszystko - opowiada piłkarz, który wznowił treningi przy Bułgarskiej wraz z resztą pierwszego zespołu Lecha Poznań w poniedziałek.
Zapisz się do newslettera