Patryk Olejnik, Aleksander Nadolski i Maksymilian Dziuba - tak prezentował się środek pola drużyny rezerw Lecha Poznań w większości jej dotychczasowych meczów tego sezonu. Mimo młodego wieku oraz niewielkiej liczby spotkań na szczeblu centralnym druga linia niebiesko-białych stanowi mocny punkt zespołu trenera Artura Węski. - Środek pola jest bardzo młody, ale i motorycznie oraz taktycznie odpowiednio dobrany pod kątem realizacji założeń - podkreśla szkoleniowiec.
Razem mają zaledwie 53 lata oraz 43 występy na szczeblu centralnym, a każdy z nich mógłby ze spokojem rywalizować na boiskach Centralnej Ligi Juniorów. To nie przeszkadza im w tworzeniu formacji, która z każdym meczem w drugiej lidze prezentuje się z coraz lepszej strony. Mowa oczywiście o trzech wychowankach Kolejorza, 17-letnim Patryku Olejniku i o rok starszych Aleksandrze Nadolskim oraz Maksymilianie Dziubie. W takim zestawieniu w środku pola rezerwy Lecha Poznań zagrały w trwającej kampanii w trzech spotkaniach. W ostatnim z nich - przeciwko Olimpii w Grudządzu - ich drużyna sięgnęła po pierwsze zwycięstwo, na co wpływ miała również dobra postawa drugiej linii.
Wynik tej rywalizacji otworzył bowiem niedawno włączony do kadry pierwszej drużyny niebiesko-białych Nadolski, a kluczowe podanie przy bramce zanotował najmłodszy z całego grona Olejnik. Sporo akcji przechodziło z kolei przez Dziubę, który spośród tej trójki zanotował najwięcej, bo 25 gier na poziomie drugoligowym. Do faktu, że w wyjściowym składzie ekipy trenera Węski widzimy co weekend po siedmiu, ośmiu czy nawet dziewięciu młodzieżowców zdążyliśmy się przyzwyczaić. W poprzednich miesiącach ważną postacią w centrum boiska był jednak doświadczony Tomasz Cywka, ale z przyczyn zdrowotnych drugi zespół Kolejorza musi na razie radzić sobie bez niego.
- Środek pola jest bardzo młody, ale i motorycznie oraz taktycznie odpowiednio dobrany pod kątem realizacji założeń. Po meczu z Olimpią musieliśmy też pochwalić wchodzących z ławki, Bruno Żołądzia i Jana Niedzielskiego, którzy dali nam spokój oraz jakość. Nie patrzymy na wiek chłopaków i cieszymy się, że mamy kilka opcji w tym miejscu boiska - tłumaczy szkoleniowiec.
Oprócz wspomnianych, bardziej ogranych w seniorach Żołądzia i Cywki dysponuje on również w drugiej linii kolejnymi perspektywicznymi graczami, którzy stawiają w dorosłej piłce dopiero pierwsze kroki. Tak jest w przypadku 18-letnich Niedzielskiego czy Dawida Ławniczaka, ponieważ obaj zawodnicy wystąpili w niedawnym starciu rundy wstępnej Fortuna Pucharu Polski z Motorem Lublin. W kadrze tego zespołu mamy również kolejnego wychowanka, urodzonego w 2004 roku pomocnika Maksyma Czekałę. Nie należy zapominać także o trzy lata młodszym od niego Igorze Brzyskim, który wiosną zdążył zanotować debiut w rezerwach.
Zapisz się do newslettera