Zespół rezerw Lecha Poznań zrealizował w minionym sezonie swój cel sportowy, jakim było utrzymanie w eWinner 2. Lidze. Jeśli weźmie się pod uwagę założenia szkoleniowe, trenerzy prowadzący niebiesko-białych w ubiegłej kampanii także mogą być zadowoleni z ostatnich miesięcy. Świadczy o tym nie tylko bezsprzeczna wygrana w Pro Junior System, ale także liczba debiutantów w ich szeregach na szczeblu centralnym.
Jedną z największych korzyści, jakie wynikały z awansu drugiej drużyny Kolejorza na poziom centralny w 2019 roku była możliwość ogrywania młodych zawodników w zdecydowanie bardziej wymagającym środowisku. To znalazło potwierdzenie już w premierowych rozgrywkach, kiedy to zadebiutowało w nich ponad dwudziestu lechitów. Nie dziwi więc, że w programie Pro Junior System także to Lech okazał się najlepszy.
Zakończona w miniony weekend kampania także należała do niego pod wyżej wymienionymi względami. Szkoleniowcy Rafał Ulatowski oraz Artur Węska dali szansę gry aż 29 młodzieżowcom (najwięcej w całej lidze), czyli graczom urodzonym w roku 2000 lub później. Poskutkowało to kolejnym zdecydowanym zwycięstwem w PJS, co ilustruje poniższe zestawienie. Trzeba przy tym zauważyć, że inny ekstraklasowy klub posiadający rezerwy na tym szczeblu - Śląsk Wrocław - pozostał wierny podobnej filozofii, ale w nich postawiono na nieco bardziej doświadczonych piłkarzy. Rezultat tego stanowi mimo wszystko spora różnica pomiędzy oboma zespołami w tej klasyfikacji.
Stawianie na młodzież to jedno, ale trzeba także zerknąć przy tym na ilość świeżej krwi w drużynie prowadzonej przez trenerów Ulatowskiego (jesienią) i Węskę (wiosną). Obaj panowie wypuścili na plac łącznie trzynastu debiutantów na poziomie krajowym i co równie istotne - kilku z nich odcisnęło niemałe piętno na niebiesko-białych. Mowa nie tylko o Krzysztofie Bąkowskim, który ma na swoim koncie najwięcej minut z całego zespołu, ale także chociażby regularnie występujących pod koniec sezonu Maksymilianie Pingocie czy Jakubie Malcu. Próg 1000 minut "złamał" Filip Borowski, a bliski dokonania tego był Krystian Palacz. Na drodze stanęły przepisy, które uniemożliwiły części graczy pierwszej zespołu Kolejorza grę po zakończeniu rozgrywek PKO Ekstraklasy.
* Dane za: laczynaspilka.pl
Zapisz się do newslettera