Rezerwy Lecha Poznań pokonały w rundzie wstępnej Pucharu Polski Elanę Toruń 3:2. Wynik zasługuje na tym większe uznanie, że w drugiej drużynie Kolejorza zagrali juniorzy starsi oraz młodsi, bo ich nieco bardziej doświadczeni koledzy dopiero wracają do treningów po urlopach zarządzonych po zakończeniu drugiej ligi. Warto dodać, że średnia wieku piłkarzy biegających po murawie we Wronkach w ekipie gospodarzy wyniosła 16,5 roku!
Kalendarz rozgrywek piłkarskich jest ze względu na pandemię koronawirusa przewrócony do góry nogami. Zaledwie dwa tygodnie temu rozegrana została ostatnia kolejka drugiej ligi, a w ten weekend ekipy z miejsc od 11. do 18. rywalizują w rundzie wstępnej Pucharu Polski. Tymczasem piłkarze rezerw Lecha dopiero wracają z urlopów, więc zapadła decyzja, żeby w sobotnie południe w rozgrywkach pucharowych wystąpiła ekipa złożona z mieszanki zawodników grup A1 i B1, czyli juniorów starszych oraz młodszych trenujących w klubowej Akademii.
Z tego też powodu trener Rafał Ulatowski tym razem usunął się nieco w cień. Zasiadł na ławce rezerwowych, ale na bieżąco wskazówki graczom na boisku przekazywali Hubert Wędzonka i Jakub Leosz, czyli duet na co dzień prowadzący juniorów. Polski wieszcz narodowy, Adam Mickiewicz, napisał „Odę do młodości”, w którym padają słowa „Młodości! Ty nad poziomy wylatuj”. I ten cytat można zdecydowanie po dzisiejszym meczu zadedykować poznańskiej młodzieży, która stanęła na wysokości zadania. Jasne, Elana właśnie spadła do III ligi, ale jednak miała w składzie sporo piłkarzy, którzy nad nastolatkami z Kolejorza górowali warunkami fizycznymi, a także doświadczeniem.
A jednak lechici przystąpili do rywalizacji bez jakiegokolwiek respektu i ograli przeciwnika! Prowadzili już po niespełna 120 sekundach, kiedy przejęli piłkę w środkowej strefie i puścili w bój Filipa Wilaka. Ten uniknął na linii środkowej starcia z przeciwnikiem i pomknął w stronę bramki. Nie dał się dogonić, wpadł w pole karne i w sytuacji sam na sam nie dał szans golkiperowi gości. Gospodarze we Wronkach tworzyli kolejne okazje, w końcu podwyższyli na 2:0, kiedy po kolejnym wypadzie Antoni Prałat dostał prostopadłe podanie w pole karne i kopnął spokojnie obok bramkarza do siatki.
Warto podkreślić, że świetnie pracowała poznańska defensywa, która rozbijała kolejne ofensywne zapędy Elany zmuszonej do ataku pozycyjnego. Pewny punkt stanowił również trenujący na co dzień z pierwszym zespołem bramkarz Krzysztof Bąkowski. Odbił kapitalnie dwa strzały po stałych fragmentach gry. Był także blisko obrony rzutu karnego podyktowanego już przy trzybramkowym prowadzeniu Lecha. Wyczuł intencje doświadczonego Mariusza Kryszaka, poszedł w stronę piłki, ale ta odbiła się od słupka i wpadła ostatecznie do siatki.
Po zmianie stron nadal Kolejorz miał wielką ochotę do ataków. Po zmarnowaniu dwóch stuprocentowych okazji w końcu poznaniacy uciekli na trzy gole. Wilak przerzucił sprytnie piłkę nad obrońcami, strzał z woleja został odbity, ale dobitka Norberta Pacławskiego już skuteczna. Było 3:0, ale jeśli ktoś myślał, że na tym emocje się skończyły, to srogo się pomylił. Rzut karny wlał w ekipę gości nadzieję i poszli za ciosem. Były gracz Lecha Krzysztof Kołodziej zbiegł do środka pola karnego i płaskim strzałem dał swojej drużynie kontakt. Zrobiło się na boisku nerwowo, ale zespół, którego średnia wieku wynosiła 16,5, dał radę ostatecznie utrzymać w potwornym upale prowadzenie.
Dodajmy, że na początku doszło do komicznej sytuacji - lechita biegł z kontratakiem, utrzymał piłkę w boisku, ale przebiegł poza nim i został zahaczony przez… trenera gości. Sędzia odgwizdał faul i szkoleniowca gości Dariusza Grzegrzółkę ukarał żółtą kartką. Wywołało to trochę śmiechu wśród uczestników rywalizacji.
Lechici teraz zmierzą się w 1/32 finału na wyjeździe z Olimpią Grudziądz, czyli spadkowiczem z pierwszej ligi. Mecz odbędzie się w następny weekend, ale dokładny termin nie został jeszcze ustalony.
Bramki: Filip Wilak (2.), Antoni Prałat (22.), Norbert Pacławski (56.) - Mariusz Kryszak (71.), Krzysztof Kołodziej (79.)
Żółte kartki: Dominik Pisarek
LECH II POZNAŃ: Krzysztof Bąkowski - Filip Borowski (79. Mateusz Stochniałek), Jerzy Tomal, Patryk Waliś, Krystian Palacz - Kacper Sommerfeld, Antoni Kozubal, Antoni Prałat (87. Michał Marszałkiewicz) - Filip Wilak (79. Filip Karwacki), Norbert Pacławski (62. Adrian Ratajczyk), Oliver Zaręba (63. Jędrzej Strózik).
ELANA TORUŃ: Dawid Kuchnicki - Jakub Świeciński, Damian Zagórski, Dominik Pisarek, Krzysztof Kołodziej, Igor Lubowicz (29. Jakub Stawski), Mariusz Kryszak (88. Wojciech Pisarek), Maksym Niemiec (88. Szymon Pawłowski), Sebastian Rak, Damian Lenkiewicz, Błażej Klimek (61. Radosław Ankierski).
Sędzia: Paweł Dziopak (Tychy).
Zapisz się do newslettera