Pechowo zakończył się występ przeciwko Wiśle Kraków (5:0) dla Mickeya van der Harta. Bramkarz Kolejorza musiał opuścić boisko jeszcze w pierwszej połowie. W poniedziałek przeszedł szczegółowe badania, po których wiadomo, że czekają go co najmniej dwa tygodnie przerwy w treningach.
- Mickey doznał urazu mięśniowego. W poniedziałek miał zrobione badanie USG, które potwierdziło nasze wcześniejsze przypuszczenia. Oznacza to, że nasz bramkarz będzie miał co najmniej dwutygodniową przerwę w treningach. W tym czasie będzie pracował z fizjoterapeutami - mówi profesor Krzysztof Pawlaczyk, szef sztabu medycznego Kolejorza.
Pech dopadł van der Harta po upływie dwudziestu minut piątkowej rywalizacji z wiślakami. Wówczas ruszył do podania kolegi i po zagraniu od razu zasygnalizował, że nie będzie w stanie kontynuować gry. Został zmieniony przez Filipa Bednarka i udał się do szatni. Na pomeczowej konferencji prasowej trener Maciej Skorża mówił, że wszystko wskazuje na poważniejszą kontuzję i kilkutygodniową przerwę. Ostatecznie jednak wieści są bardziej optymistyczne.
Zapisz się do newslettera